Czas na... kolejne NIEWYJŚCIOWE danie ;))))
Wybaczcie, ale choć gulasze wszelkiego rodzaju nie wyglądają najpiękniej na świecie, ich kiepski wygląd całkowicie rekompensowany jest przez niebiański smak. Tak więc dziś proponuję jedno z najzwyklejszych dań pod słońcem:
Żołądki drobiowe z sosem pomidorowo-pieczarkowym
Składniki (2 duże porcje):
- 400 g żołądków z kurczaka lub indyka;
- 300 g pieczarek;
- mały słoiczek koncentratu pomidorowego;
- kostka drobiowa (kiepskie, ale pasuje);
- sól, pieprz, papryka ostra;
Żołądki dokładnie myjemy, przelewamy wrzątkiem i kroimy w mniejsze kawałki. Podsmażamy na patelni, po czym zalewamy dużą ilością wody, dodajemy kostkę drobiową i dusimy do miękkości (45-60 minut). Pieczarki kroimy w ćwiartki i dodajemy do żołądków. Dusimy kilka minut, a na końcu dodajemy mały słoiczek koncentratu pomidorowego. Doprawiamy do smaku.
Dziś do gulaszu przygotowałam kaszę jęczmienną i kiszoną kapustę (600 g) z oliwą z oliwek, majerankiem i dwiema łyżeczkami cukru.
Aaaaaa!!! ZAPOMNIAŁABYM!!!!!!
Za kilka dni ukaże się nowy numer SHAPE... Polecam kupić ;)))))
Nie, żołądki stanowczo do mnie nie przemawiają... ale może dlatego, że nigdy nie jadłam ich w smacznym wydaniu?
OdpowiedzUsuńJa właśnie głaszczę się po brzuszku po spożyciu makaronu razowego z sosem z fety i szpinaku :))
A robiłaś sama, czy robił Ci ktoś? Bo powiem szczerze, że podroby to moja miłość tajna... wątróbkę z jabłkami uwielbiam, żołądki drobiowe wiadomo, no i flaki wołowe LOVE loveLOVELOVE :D serca tak sobie, a poza wymienionymi nie próbowałam niczego innego ;)))
OdpowiedzUsuńNa myśl o makaronie razowym i w ogóle makaronie mdli mnie ostatnio. Nie jadłam chyba ze dwa miesiące i wcale nie tęsknię... na makaron przyjdzie czas jesienią. Chociaż KURDE, przedwczoraj robiłam KNEDLE ze śliwkami - OBŁĘDNE!!!!!! Dobra, dość o żarciu, bo się głodna robię...
Nie sama się nigdy nie podjęłam obróbki podrobów :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam żołądki. I wątróbkę, i flaki i serca też. A z innych okropnych rzeczy, to przepadam za ozorami wołowymi. Najlepiej w chrzanowym sosie. Niechrzanowy też może być. Czy tam nawet w galarecie.
OdpowiedzUsuńoch ... och! Żołądki to nie dla mnie. Szczytem mojej odwagi jest wątroba. A najlepiej smakuje taka wołowa, pokrojona w paseczki, podsmażona z cebulką i papryką, z duza ilością pieprzu! Mniaam!
OdpowiedzUsuńNinoczka... powiedz BŁAGAM jak przyrządzasz te ozory... nigdy nie jadłam, a mam ochotę na ekspetymenty... proszęproszęPROSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘ :DDDDD
OdpowiedzUsuńLuiKa, nie jadłam wątroby wołowej i nawet nie wiem, gdzie mogłabym ją dostać, bo nie rzuciła mi się w oczy... :/ :(
Trzeba mieć sporo odwagi, żeby zjeść ozorki :p chropowate jak nasze :p świadomość i konsystencja nie pozostawiają złudzeń jak dla mnie- nie potrafię się przemóc. W sosie chrzanowym najlepsze, smak obłędny, ale nie zjem i już odkąd mam świadomość co to jest...tak jak kiszkę..kiedys ubóstwiałam..dziś nie zjem. Czasami lepiej się żyje bez świadomości :p
OdpowiedzUsuńno bo wątroba wołowa jest ciężka do dostania w Polsce. Pierwszy raz jadłam ją e Egipcie, w Polsce da się znaleźć ale w takich większych sklepach mięsnych albo na specjalne zamówienie. Czasami bywa w Makro. Naprawdę jest pyszna, trzeba ja dłużej podsmażać bo jest twardsza ale warto! :)
OdpowiedzUsuńNiewyjściowe dania bywają pyszne-kilka razy już się o tym przekonałam. Zachowam sobie Twój przepis na później - dzisiaj zdecydowanie za gorąco.
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że mam prenumeratę SHAPE'a :) Już podejrzewam, na której stronie Cię zobaczę :D
OdpowiedzUsuńA to Limcia ma być? :> Dawno mnie tu nie było i może mnie coś ominęło..?:> \
OdpowiedzUsuńKurczę, ale się wiatr zerwał w Krk...szok. Ze skrajności w skrajność..cały dzień się pot po d**** leje, a teraz jakiś huragan...
Dobranoc :*
Hyhyhyhhyhy nie powiem na ZAŚ, bo jak zapeszę, a ktoś z redaktorów uzna, że jednak TO-COŚ ma się nie ukazać? W każdym razie widziałam, jak wygląda i zapowiada się perfecto! :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, na którym blogu mam odpowiedzieć, ale nie. Robiąc ten tytuł nie miałam na myśli tego o czym Ty myślisz. :) Dopiero teraz mi się skojarzyło, że rzeczywiście, tak może być, ale nie, po prostu podoba m9i się ten obrazek, kojarzy mi się z w wolnością bardziej :)
OdpowiedzUsuńThis is a topic that's near to my heart... Cheers! Where are your contact details though?
OdpowiedzUsuńFeel free to visit my page - www.youtube.com