Bycie na bieżąco z nowościami wydawniczymi ma wiele zalet. Dziś chciałabym wspomnieć o czymś, co wczoraj wywołało u mnie paroksyzmy śmiechu…
Najwyraźniej Pierre Dukan, twórca słynnej na całym świecie białkowej diety, która przynosi więcej szkody, niż pożytku, postanowił zarobić również na tych, którzy oparli się jego diecie.
Naprawdę? Pan tak na serio? Najwyraźniej tak, bo opis wydawcy brzmi kusząco (jak dla kogo…) i może skusić wiele kobiet.
Odrobinę przewrotna książka chwaląca kobiece krągłości, napisana przez doktora Pierre'a Dukana, dietetyka, autora bestsellera „Nie potrafię schudnąć". Jeśli jesteś krągła, a nawet pulchna, bujna i okazała, o jędrnej, gładkiej skórze, powinnaś zaufać tym oznakom kobiecości, jakimi zostałaś obdarowana, i polubić je. Masz dużo większe szanse niż kobieta wychudzona, by uwieść i przywiązać do siebie mężczyznę, a w dodatku odnaleźć szczęście. Przeczytaj tę książkę, doda ci ona siły i wiary, że można się oprzeć wszechobecnej presji odchudzania. Powinnaś również zadać sobie pytanie, które do tej pory nie przychodziło ci do głowy: „A może jestem ładna i seksowna właśnie taka, jaka jestem?". dr Pierre Dukan
Wydawnictwo Nasza Księgarnia na swojej stronie internetowej opublikowało fragment książki. Pozwolę sobie zacytować kilka ciekawszych (znów: jak dla kogo) fragmentów, które szczególnie mnie uradowały:
"Przyznam się tu do czegoś, co z pewnością zaskoczy wielu z was. Osobiście uważam, że kult szczupłej figury i jego kulturowa otoczka są jeszcze bardziej niebezpieczne niż nadwaga. Nie tyle pod względem fizjologicznym (rzadko ludzie umierają z głodu w pogoni za ideałem), ile psychologicznym i socjologicznym. Kult ten świadczy o zachwianej równowadze społecznej, dotyczy bowiem tego, co w ciele kobiety jest najbardziej naturalne."
"Regularnie przychodzą do mnie po poradę otyłe panie, czasami bardzo otyłe, z trudem mieszczące się w malutkiej windzie, która dowozi je do mojego gabinetu. Widuję również kobiety na tyle chude, że one również muszą się udać do lekarza. Zawsze uderza mnie fakt, że otyłe nigdy nie mają problemów z uprawianiem seksu. Nawet te niewyobrażalnie grube. Ich mężowie narzekają, kłócą się z nimi z tego powodu, czasami pożycie seksualne staje się mniej regularne, lecz nie zanika. Widywałem kobiety ważące sto pięćdziesiąt kilo, które trudno było ubrać i przetransportować, ale które codziennie przeżywały orgazm. Chudość jest w łóżku dużo mniej pociągająca. Wielu wyda się to paradoksalne, ale często to właśnie chude kobiety bezskutecznie czekają na rozkosz. Wiem, że trudno w to uwierzyć, sam byłem zdziwiony, ale stwierdziłem to w codziennej praktyce i uznałem za fakt. Znam przypadki kobiet, które odwracają się od seksu tylko dlatego, że wstydzą się swego bujnego ciała, a spojrzenie partnera spoczywające na wałkach tłuszczu pali je jak ogień. Kobiety te często przychodzą do mnie z mężami, którym zależy na tym, aby żona schudła, bo wiedzą, że tylko wtedy powróci w ich ramiona. Znam również przypadki, nadzwyczaj rzadkie, bogatych mężczyzn o wysokiej pozycji, pochodzących z Afryki czy Bliskiego Wschodu, którzy dosłownie tuczą żony, aby zrobić z nich rzeczywiście opasłe kurioza. Nie są kanibalami, ale mają dziwną namiętność do zwałów kobiecego tłuszczu."
"W gabinecie widuję również bardzo szczupłe kobiety. Dużo rzadziej, od kiedy świat zaczął przyznawać im rację. Ale te naprawdę chude same czują, że coś jest nie tak, bo to, co zdaje się marzeniem kobiet przy kości, dla nich okazuje się koszmarem. Nie licząc wielu zaburzeń, o których powiem w rozdziale o przesadnym odchudzaniu się, chudość zagraża seksualności. Chucherka ubrane w zwiewne, obszerne stroje mogą się wydawać ponętne, ale kiedy opada zasłona ubrania, tracą kochanków jednego po drugim. Pozostają im jedynie ci o perwersyjnych i chorobliwych upodobaniach."
Jak dla mnie, pan Dukan pobił sam siebie. Po niezrozumiałym sukcesie własnej diety, która została uznana za jeden z NAJGORSZYCH sposobów odżywiania, Pan DE postanowił sięgnąć do portfeli grupy odpornej na kult szczupłej sylwetki. Jednego odmówić mu nie można – ma chłop łeb na karku.
Ja myślę, że tego pana ktoś powinien porządnie zdzielić w łeb. Niech sobie pisze takie bzdury, proszę bardzo. Tylko najgorsze jest to, że teraz stada leniwych tuczników, zamiast wziąć się za siebie i się odchudzić, będą doszukiwać się w swoich otłuszczonych cielskach piękna i kobiecości. Zarówno promowanie przesadnej chudości jak i otyłości jest zwyczajnie chore.
OdpowiedzUsuńFakt faktem, kobieta o odpowiedniej figurze z nadwagą czasem może wyglądać kobieco, ładnie i estetycznie. Ba, niektóre wyglądają lepiej mając te kilka kilo za dużo niż za mało. Ale, do jasnej cholery, jaki tupet trzeba mieć, żeby wmawiać ludziom, że otyłość sięgająca 150 kg jest seksowna i pociągająca? Już pomijam kwestię jego idiotycznej diety, po prostu strasznie denerwuje mnie ta durna moda, twierdząca, że grube jest sexy. Rozumiem, że z anoreksją trzeba walczyć, tylko czemu za pomocą spaślaków a nie normalnych kobiet?
Ja rozumiem, że każdy jest na tyle piękny na ile się czuje, że atrakcyjność to pojęcie względne i że ktoś może siebie lubić nawet w stanie upasienia (chociaż nikt mi nie wmówi, że otyli ludzie są w pełni szczęśliwi), ale istnieją pewne granice. Jeśli brzuch zaczyna wystawać przed biust a talia robi się szersza od bioder to nie ma już w tym absolutnie nic kobiecego, a lubowanie się w otyłości u płci przeciwnej zakrawa o regularną perwersję. Mieć grubą kobietę, kochać ją i z nią sypiać to jedno, ale specjalnie szukać tych grubych - to zwykłe zboczenie. No, chyba, że mowa o rzeczonych panach z Afryki, wychowanych w przeświadczeniu, że otyłość = dobrobyt, to już zupełnie inna kwestia.
Charlie, UWIELBIAM CIĘ i nawet nie wiesz, jak się cieszę, że po raz kolejny (!) mamy podobne podejście do tematu :))))
UsuńRównież uważam, że opisywanie szczupłości lub nadwagi jako czegoś w porządku, powoduje, że lubujący się w nadinterpretacji będą rozciągać to na przypadki skrajne. Dla mnie tu największym idiotymem jest fakt, iż Dukan jako postać kojarzona wyłącznie z dietą, nagle zaczyna zmieniać front. Wygląda to mniej więcej tak:
"Jestem znany, dzięki mnie grubasy wzięły się za odchudzanie swoich wielkich tyłków, ale przecież są jeszcze ci, którym się wcale nie chce! Wmówię im, że nadwaga jest seksowna i że grube kobiety mają większe powodzenie, niż szczupłe".
NA LITOŚĆ BOSKĄ! Anorektyczki nie są seksowne, grubaski tym bardziej! Dla mnie takim przykładem okrągłej, ale wciąż estetycznej i seksownej kobiety, jest Nigella Lawson. Wygląda jak BOGINI - nie jest szczupła, ale też nie skrajnie upasiona. Jeśli Dukan mówi o takich kobietach, w porządku. Ale jeśli stutrzydziestokilogramowej babeczce pragnie wmówić, że mężczyźni wolą ją bardziej, niż np. Angelinę Jolie, to niech od razu sobie daruje.
Nigella jest ewenementem na skalę światową, mogłabym wymordować połowę ludzkości, żeby tak wyglądać w jej wieku. Ba, nawet teraz, mając 20 lat mogłabym tak wyglądać. Ma boską figurę i urzeka mnie w niej to, że zdaje się być autentycznie szczęśliwą kobietą, kocham jej roześmiane oczy, to, jak promienieje. No i gotuje. Cholerny ideał :)
UsuńTak szczerze mówiąc, ładniejsze wydają mi się jednak kobiety, które mają ciut za dużo, niż za mało. Zastanawiam się tylko, czy takie jest moje rzeczywiste poczucie estetyki, czy działa tu mechanizm zwiększonej tolerancji na nadprogramowe kilogramy, wynikający z mojej nadwagi. Czy u Ciebie wraz ze schudnięciem zmieniło się postrzeganie innych kobiet?
To jedyna kobieta, która może zlizywać bitą śmietanę z palców i nie wyglądać przy tym wulgarnie i tanio :D
Usuń"Czy u Ciebie wraz ze schudnięciem zmieniło się postrzeganie innych kobiet?" Szczerze? Bardzo. Zaczęłam wprost mówić o tym, że jakaś kobieta wygląda doskonale (ww. Nigella, czy uwielbiana przeze mnie Nicole Scherzinger), a jeśli jest przeciwnie, to również nie ubieram moich wypowiedzi w eufemizmy. Ktoś może uznać, że to niewłaściwe, skoro sama byłam gruba, ale ja wcale tak nie uważam, właśnie z tego samego powodu :) Jeśli wiesz, co mam na myśli ;P Gorzej byłoby, gdybym krytykowała otyłość NIGDY nie będąc otyłą :)
Dziewczyny, zgodziłabym się z Wami w 100%, gdybym... nie miała w rękach tej książki. A że ją przeczytałam, to polecam, byście same do niej zajrzały, przed wydawaniem opinii na temat tego, co autor miał na myśli. Bo zupełnie nie propaguje ani nadwagi, ani przesadnej szczupłości. Neguje jedynie dzisiejszy ideał piękna- skłonny ku androgyniczności, kobiece ciała pozbawione bioder, biustu i pupy, tzw. "chłopięce sylwetki".
Usuńbrzuch przed piersią i talia szersza od bioder jest ok - w ciąży ;P
OdpowiedzUsuńciekawe, czy tego "dr" można by pozwać za zachowania niezgodne z kodeksem etyki lekarskiej... mają oni we Francji coś takiego? :P
A to jest niezgodne z kodeksem etyki lekarskiej? Nie znam go i nawet bym o tym nie pomyślała. Proszę o szczegóły :P
UsuńCóż, lekarz powinien promować zachowania PROzdrowotne; dieta Ducana prozdrowotna nie była, z kolei promowanie otyłości - bo tak rozumiem przytoczone fragmenty - również. Może nie jest zapisane w samym KEL, ale mieści się w obrębie "zdrowia publicznego". To tak samo, jak namawianie przez lekarza do palenia papierosów - skoro (dziś) znane są negatywne skutki, należy przekonywać do NIEpalenia. A od dawna wiadomo, że i nadwaga, i otyłość mają bardzo negatywny wpływ na zdrowie. Cóż, Ducan jest Francuzem, nie wiem, jak to u nich wyglada. Btw, jedyna "cud-dieta" o jakiej słyszałam promowana przez polskiego lekarza spotkała się z dezaprobatą środowiska.
UsuńZ lektury różnych artykułów czy forów wyciągnęłabym wniosek wręcz przeciwny. To racze nadwaga lub otyłość kobiety jest przyczyną braku czy pogorszenia się seksu. I to zarówno z powodu tego, że kobieta nie akceptuje samej siebie jak i tego, że mniej pociąga mężczyznę. Nie mam na myśli oczywiście ładnych kobiecych kształtów i paru kilo nadwagi. Miałam taką koleżankę w liceum - śliczna, przemiła, figura gruszki, duży biust, pupa, zgrabne nogi i bardzo kobiecy styl. Fakt, że do optymalnej wagi mogłaby parę kilo zrzucić, ale mogłoby się to odbić ujemnie na jej urodzie.
OdpowiedzUsuńTak więc z własnych obserwacji - wszelkie krągłości mile widziane, figura balona nie.
Tego że wystające kości i figura wieszaka są kompletnie nieseksowne i odpychające pisać nie trzeba, ale jako, że bywają tacy, co lubią się przyczepić piszę dla porządku. Swoją drogą jak się do takiej kobiety przytulić?
Inną kwestią jest, to że takie rzeczy pisze lekarz. Uważam to za przerażające i sprzeczne z etyką lekarską (tzn. może uważałabym za sprzeczne, gdyby takowa nie wyginęła).
Z problemem "moja dziewczyna/żona schudła i już mnie nie kręci nigdy nawet pośrednio się nie spotkałam.
"To racze nadwaga lub otyłość kobiety jest przyczyną braku czy pogorszenia się seksu." - też tak uważam. Nie sądzę, by normalnie myśląca kobieta była zadowolona z tego, że pupa rozlewa jej się na boki i widać wszystkie jej możliwe fałdki tłuszczu. Nawet, jeśli ma faceta fetyszystę. Po prostu w to nie wierzę.
UsuńPrzyszła mi na myślta wstrętna babka, którą ostatnio pokazywali na Pudlu:
http://www.pudelek.pl/artykul/38120/musi_jesc_mniej_niz_500_kalorii_dziennie/
Przegięcie w drugą stronę...
Ja do dziś pluję sobie w twarz, że dałam się skusić diecie słynnego doktorka. No cóż, chęć osiągnięcia szybkiego sukcesu wygrała, ale nigdy więcej! Wszyscy wiedzą, dieta robi więcej szkód a schudnięcie to tylko efekt przejściowy przed okropnym jo-jo. Co do nowej książki- nadal podnoszę szczękę z ziemi i siedzę na rękach żeby nie zacząć walić w komputer. Co też on opowiada? Ja może nie jestem otyła, ale nadprogramowe kilogramy wprawiają mnie w takie zakłopotanie, że nawet przypadkowe dotknięcie mnie w brzuch czy boczki sprawia, że robię się sztywna i czerwona! Owszem, akceptacja siebie samej jest bardzo ważna, ale nie jeśli nasz stan jest chorobliwy...
OdpowiedzUsuńJednym słowem- porażka.
Limonko, nie wiem czemu ale link mi nie wchodzi.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dietę Dukana, to nie mam zdania na jej temat. Znam tyle samo głosów za, co przeciw. Sama raczej bym nie zaryzykowała, ale mam też świadomość tego, że nie muszę. Natomiast dość często słyszę od swoich znajomych lub znajomych znajomych, że na dukanie schudli i to sporo, i czują się dobrze. Sama nie wiem co jest większym obciążeniem dla organizmu nadmiar tłuszczu w organizmie czy nadmiar spożywanych białek.
Jednak z całą pewnością wypisywanie takich bzdur na temat otyłości (kobieta ważąca 150 kg nie wygląda seksownie tylko grubo, otyło) zmniejsza wiarygodność owego doktora.
Hejka!
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek ma swój ideał wyglądu, który chciałby osiągnąć. Każdemu coś się nie podoba: jednemu nos, drugiemu uszy, trzeciemu pupa... A współcześnie wygląd jest szalenie ważny. Zawsze ludzie urodziwi byli lepiej postrzegani niż brzydale. Pamiętacie te bajki gdzie uboga dziewczyna zostawała księżniczką, tylko ze względu na urodę (vide Kopciuszek? W bajkach utarły się schematy piękna=dobra=pracowita; brzydka=okrutna=leniwa. My, dorośli odrzucamy bajki, ale schematy w nas są utrwalone. Dlatego piękny sprzedawca więcej sprzeda, piękni więcej zarabiają, szybciej awansują, łatwiej dostają pracę. Jak się lansują celebryci? Portale plotkarskie pytają: czy piękny(a)? seksowny(a)? Dzisiaj wystarczy być pięknym, seksownym, "zrobionym", żeby być popularnym i z tego żyć.
Drugi współcześnie wciskany nam mit, to szczupły=zadbany, otyły=zaniedbany. Im bardziej szczupły, tym więcej pracy wkłada w swój wygląd- modelki , które potrafią narzucić sobie żelazną dyscyplinę i żyć na wysokich obrotach,żywiąc się listkiem sałaty i wacikami nasączonymi wodą...
Przeraża mnie to! Przerażają komentarze pod zdjęciami szczupłych aktorek, którym internauci wytykają,że są za grube. Cały świat kręci się wokół wyglądu.
Tak na prawdę ważne jest odżywiali się racjonalnie, zażywali ruchu, bo to jest zdrowe i ustrzeże nas przed wieloma chorobami. Żadna skrajność nie jest dobra, ani niedowaga,ani nadwaga. Ktoś wymyślił rozmiar taki jak M-medium, czyli średni i myślę, że najwłaściwsze jest trzymać się blisko tego. Zauważyłyście, że ostatnio w mediach "emki" są niewidoczne? Lansuje się 34, 36 i potem długo nic, aż do 48. Dla mnie najnormalniejsze są właśnie te rozmiary pomiędzy.
I jeszcze coś...
OdpowiedzUsuńOglądam czasem na TVN style program "Co mnie zżera". To cykl wstrząsających dokumentów o ludziach z zaburzeniami odżywiania. Ludzi, którzy nienawidzą swojego życia, czują się niechciani , niepotrzebni, niekochani, nieakceptowani. Upatrują przyczyn tego w swoim wyglądzie i za pomocą różnych ryzykownych eksperymentów żywieniowych próbują z tym walczyć. Wchodzą tym samym, w błędne koło zaburzeń odżywiania. Coś strasznego... Czasem oglądam to ze łzami w oczach!
Upada mit szczęśliwego grubasa, dogadzającego sobie czekoladą. W programie występują ludzie skrajnie nieszczęśliwi. Albo chudzielce myślące, że są grube, albo otyli leczący kompleksy i porażki tonami jedzenia. Polecam dziewczyny, człowiek zyskuje od razu inne spojrzenie na świat. Leci, np. w środy o 20.30.
A co do Dukana...Dla mnie Dukan, to żaden doktor, tylko chciwy typ, który chce zbić jak najwięcej forsy na ludzkich kompleksach. On nie chce pomagać ludziom, on ich krzywdzi, aby zarobić. Jego "dieta" rzeczywiście działa, powodując euforię jego zwolenników, ale jednocześnie pustoszy organizm. A teraz, kiedy już zrujnował zdrowie milionów ludzi, wydaje książkę, że w sumie, to było niepotrzebne? Bo grube jest piękne? Ile trzeba mieć w sobie tupetu i bezwzględności!
Proszę Państwa... po co te emocje? Nie skończyłam jeszcze czytać Dukana i nie jestem fanką jego diety, ale...Nie wiem gdzie zdołałyście wyczytać, że autor nawołuje do obżarstwa i komplementuje otyłość?? On nie promuje otyłości, wyraźnie pisze, że tak otyłość, jak i anoreksja, oraz inne zaburzenia łaknienia są chorobami. On jedynie zwraca uwagę na naturalne kształty kobiece, ich genialną funkcjonalność tak w akcie doboru partnerów, jak i w akcie prokreacji i wychowania potomstwa… Czy naprawdę nie zastanawia Was kondycja kobiet z zachodniej cywilizacji? Czemuś nazywanej cywilizacją śmierci? Czy nie widziałyście nigdy statystyk mówiących o wzroście poronień i niepłodności u kobiet? Czy naprawdę podobają się Wam anorektyczki? Kobieta androginiczna jest tak samo nienaturalna jak androginiczny mężczyzna. Nie ma co walczyć z Naturą, walka z Nią musi się zemścić. Na kim się zemści? Jak myślicie? Jak myślicie, czemu mężczyźni mówią, że na samych kościach to i pies z głodu padnie?
OdpowiedzUsuńDroga Ulu, chodzi o PRZEKAZ. Cytuję:
OdpowiedzUsuń"Jeśli jesteś krągła, a nawet pulchna, bujna i okazała, o jędrnej, gładkiej skórze, powinnaś zaufać tym oznakom kobiecości, jakimi zostałaś obdarowana, i polubić je. Masz dużo większe szanse niż kobieta wychudzona, by uwieść i przywiązać do siebie mężczyznę, a w dodatku odnaleźć szczęście."
Krągła, A NAWET pulchna. Co znaczy "PULCHNA"? Kobieta ważąca 80 kg, czy 130? Czy jest to sprecyzowane? Psychika kobiety z nadwagą, lub otyłej, często działa tak, że owa kobieta nie nazwie się grubą, nawet, jeśli faktycznie waży tyle, co dwie normalnie zbudowane panie. Będzie określać się eufemizmami, a słowo PULCHNY jest eufemizmem. Czy uważasz, że jeśli jest spragniona słów pocieszenia, nie odbierze książki Dukana jako czegoś, co ją w pewnym sensie utwierdza w przekonaniu, że jeszcze jest z nią okej? Przerabiałam to i nawet ważąc ponad 100 kg łudziłam się, że są mężczyźni, którzy wolą kobiety okrągłe. Tylko że okrągłe NIE ZNACZY grube.
Tutaj są kobiety i pięknych kształtach:
- http://www.christinahendricksgallery.com/wp-content/uploads/2010/03/corset11.jpg
- http://images.hitfix.com/photos/718099/Christina-Hendricks_gallery_primary_article_story_main.jpg
- http://24.media.tumblr.com/tumblr_lbsgr5bB2c1qcl5svo1_400.jpg
- http://www.wildsound-filmmaking-feedback-events.com/images/katherine_heigl_oscar_dress.jpg
- http://i.pinger.pl/pgr51/caa61cdb0023ff434c8e1858
Pełne biodra, wcięcie w talii. IDEALNE.
Kto tu kiedykolwiek powiedział, że podobają mu się anorektyczki?
Limonko, i ja właśnie tak pojmuję przekaz Dukana. Jako pochwałę naturalności. Owszem, terminologia jest "nieostra", ale ja mówię na podstawie tego, co do tej pory w książce przeczytałam. Nie znalazłam słowa zachęty do tuczenia się, do hodowania sadła. Za to poczułam ulgę, że nie jestem jakimś kaszalotem tylko dlatego, że po moich przodkiniach mam rozłożyste biodra i duże piersi. Poczułam się... normalna. Nie mam zwałów tłuszczu, ale nigdy nie będę wyglądała jak Anja Rubik, mająca 50 kg przy 180 cm wzrostu. I ta książka nie usprawiedliwia braku dbałości o wygląd. Mówi jedynie: jesteś ok, a ci, którzy chcą z dziewczynek zrobić chłopców, chcą was skrzywdzić.
OdpowiedzUsuń"Za to poczułam ulgę, że nie jestem jakimś kaszalotem tylko dlatego, że po moich przodkiniach mam rozłożyste biodra i duże piersi." - NO PROSZĘ CIĘ! Nie mów, że dopiero Dukan otworzył Ci oczy na to, że szerokie biodra i duże piersi to najlepsze, co jest w kobiecie? :))) Jeeeeeeeej, oddałabym wszystko za duże cycki! Wtedy już byłabym dumna i blada, że mam wszystko, co trzeba :)
UsuńTak czy siak, nie zmienię zdania nt. tego, że pan D. jest bezczelny :)
Wiesz... to działa trochę tak: ja Ulka mogę sobie sądzić co chcę. Ale jak jakiś uznany człowiek napisze - ona, Ulka jest ok, to jakby potwierdza to autorytetem. A Dukan całkiem dobrze pisze.
OdpowiedzUsuńUlko, nikt tu nie napisał żadnej pochwały anorektyczek, wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o pochwałę otyłości, to mi nie podobały się zdania, w których Dukan pisze o braku problemów seksualnych otyłych kobiet, uważam to za coś dziwnego.
OdpowiedzUsuńJeżeli Dukan, który jest sławny i posiada u wielu ludzi autorytet pisze o 150 kg kobiecie, którą trudno przetransportować w taki sposób jakby wszystko było z nią ok., to wiele osób może się z nim zgodzić tylko dlatego, że to Dukan.
Natomiast coś co strasznie mi się ostatnio nie podoba, to ostatni trend (w który ta książka idealnie się wpisuje), gdzie kobietom otyłym bądź tylko grubym przedstawia się anorektyczki, jakby pomiędzy rozmiarem 46 a 34 nie było nic. A przecież jest i to bardzo wiele. Ale myśląca tak kobieta, która jest otyła może pomyśleć "Nie chcę wyglądać jak anorektyczka, mieć problemów w sypialni, lepiej jest jak jest". Jeśli jest się autorytetem, trzeba naprawdę uważać, co się pisze.
A jeśli chodzi o kobiece kształty, to chyba wszystkie jesteśmy ich zwolenniczkami ;)
Ja tam uważam, że pan Dukan po prostu zna nie tylko ludzką psychikę, ale też prawa rynku.
OdpowiedzUsuńW końcu jego dieta prezentowana jest w sposób "jesz ile chcesz i co lubisz, masz efekty". Później okazuje się, że jesz ile chcesz ale konkretnych produktów, inne zakazane, nie wszyscy lubią mięso i np. moja koleżanka żyła na płatkach owsianych z jogurtem. Schudła ledwie 5 kg w 4 miesiące, więc nie widzę tu tych "piorunujących" efektów, a taka ilość białka jest po prostu szkodliwa. Ale przedstawienie diety jako łatwej i przyjemnej poskutkowało popularnością, a ludzie łapią się na tę frazę "jesz co chcesz i lubisz". Bo każdy by chciał na skróty, a na pierwszy rzut oka ta dieta taką się wydaje - prostą i przyjemną.
Więc nie dziw, że jak zaczęły się głosy przeciw i spadek popularności, to pan Dukan postanowił podejść do tematu z innej strony, a robi to tak sprytnie i zręcznie, że każda nas chętnie przeczytałaby o tym, jaka to chudość jest niebezpieczna i be w takim wydaniu.
W sprawie diety Dukana mam mieszane uczucia... moi rodzice przeszli w tamtym roku na nią, schudli (ja marudzilam wtedy wlasnie ze ta dieta moze miec zle skutki dla ich organizmow), a pozniej okazalo sie ze wyniki badan byly lepsze niż przed dieta. Ale mysle ze po pewnym czasie po prostu wybrali tylko niektore reguly z tej diety ( mp. codziennie na sniadanie jogurt nat. z otrębami) i zmienil sie troche ich sposob zywienia - na lepsze.
OdpowiedzUsuńA co do tego co przedstawiłaś tutaj, to moim zdaniem śmiech na sali. Pan Dukan chce zarobić więcej kasy i zna na to dobre sposoby. Czytając fragmenty jego wypocin jeszcze bardziej się utwierdziłam w postanowieniach i wzmocniło to moją silną wolę, żeby nadal trzymać się diety, którą prowadzę od miesiąca (i są skutki:)!)
Pozdrawiam
Kurcze, bardzo fajny blog!
OdpowiedzUsuńW komentarzach czytam i osobach z zaburzeniami odzywiania i zgadzam się w pełni. Każda przesada jest przegięciem.
Ja akurat jestem przykładem tego bardzo dobrym, bo sama lata spędziłam nad tym, aby ze swoim jedzeniem dojść do ładu i składu. Da się, choć to niełatwe.
Pozdrawiam Serdecznie i bede odwiedziać! Mar