Jeśli mam wybierać między piersią z kurczaka, a udźcem z indyka – wybieram udziec. ZAWSZE. Dziś więc przepis na udziec (choć na obiad karasie :)). Bardzo miękki i bardzo, ale to bardzo smaczny.
Składniki (2 porcje):
- 30-40 dag udźca z indyka;
- 1-2 łyżki ciemnego sosu sojowego;
- 1 łyżka octu balsamicznego;
- papryka słodka, papryka ostra;
- duża szczypta imbiru;
- szczypta mielonej kolendry;
- opcjonalnie cebula;
Indyka marynujemy i zostawiamy na kilka godzin. Obsmażamy go na mocno rozgrzanym tłuszczu i gdy się zarumieni, podlewamy marynatą i wodą i dusimy do miękkości. Pod koniec duszenia dodajemy cebulę pokrojoną w plastry, żeby zmiękła i nasiąknęła smakiem.
a ja do takiego indyka (nie dodaję tylko kolendry, ale na koniec dodaję bazylię świeżą) dodaję najczęściej mieszankę warzywną (w zależności od tego co posiadam w zamrażalniku - najczęściej chińska :) ) i do tego ryż lub makaron razowy, pyyyszne :)
OdpowiedzUsuńNawet latem? Jejku, nie szkoda Ci, jeśli na tyle świeżych i pysznych jest teraz sezon? :)
Usuńheh :) latem nie :) latem jest wersja z cebulą, cukinią, marchwią i pomidorami, ale w tym roku jeszcze jej nie robiłam, a zimą do późnej wiosny przyznaję ze wstydem, że jadę na mrożonkach :)
UsuńA ja w innej sprawie.. potrzebuje wsparcia. Cwicze, robie diete, chudne jakies 1 kg/miesiac. W sumie schudlam juz 4 kg, ale jakas depresja mnie lapie... moze Ty Limonko, albo ktos ma jakis pomysl na odzyskanie motywacji?
OdpowiedzUsuńDodatkowo, mam duzo pracy i po prostu nie wystarcza mi czasu zeby przygotowywac dietetyczne posilki.. i chodze w przerwie na lunch po jedynym sklepie jaki mamy w okolicy i jedyne co mozna by zjesc na w miare szybko to drozdzowki i inne bomby kaloryczne. Wiec nie jem wcale, ale boje sie, ze mi sie znow metabolizm spowolni od tego... kazde wsparcie oraz latwy przepis na przekaske bedzie mile widziane!
pozdrawiam
Przepis prezentuje się imponująco, zwłaszcza jego efekt na załączonym obrazku :) Muszę spróbować przyrządzić takiego indyka, gdyż na sam widok cieknie mi ślinka :)
OdpowiedzUsuńŻycie za taki obiad. Albo jakikolwiek, który nie jest kanapką czy jabłkiem. Nie dość, że przez zakichane egzaminy nie mam ostatnio czasu się wyspać, to jeszcze teraz nawet nie mam czasu na gotowanie ludzkiego jedzenia :(
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie!!! z chęcią bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuń