Tak, wiem... nie było mnie tu od tygodnia, ale nie bez powodu! Próbuję uporać się ze studencką rzeczywistością (rok przerwy zrobił swoje... strasznie ciężko jest mi się przyzwyczaić do tak długich zajęć, choć w zasadzie mam ich bardzo niewiele! Poznałam już kilka osób i większość z nich z miejsca polubiłam, a to rzadko się zdarza... ;)), poza tym czekałam na właśnie ten dzień! Na portalu www.prozdrowie.pl (notabene, fantastyczna strona!) ukazał się dziś wywiad. Ze mną. Policzki mi się zaczerwieniły, bo to dla mnie zupełna nowość! Nigdy dotąd nie udzielałam żadnego wywiadu (choć jak niektórzy wiedzą, na Onecie ukazały się dwa artykuły na temat bloga, do których musiałam odpowiedzieć na kilka pytań) i nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktokolwiek będzie chciał wysłuchać tego, co mam do powiedzenia! A jednak! Pani Agnieszka Zimmermann z którą rozmawiałam, jest fantastyczną i miłą osobą, więc cały nasz kontakt był dla mnie totalnie relaksujący i przyjemny!
O czym rozmawiałyśmy, możecie przeczytać tu:
Ze swojej strony zachęcam do pilnego śledzenia bloga! Na dniach ukażą się bowiem dwie rzeczy, nad którymi dość intensywnie pracowałam i mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. Przypominam również o konkursie urodzinowym, zostało jeszcze tylko kilka dni! :))))))
Super wywiad! naprawdę podziwiam cię za te zgubione kilogramy:)) Dużo ich było! ja po zgubieniu 13kg czuję, że już dalej nie chcę i nie dam rady:)) ale w sumie to mi wystarcza:)). mam pytanie, bo przechodzę na stabilizację i chciałam wiedzieć czy używasz oliwy czy oleju, i jak dużo, i jak często? Wiem głupie pytanie, ale na diecie tego nie stosowałam :))
OdpowiedzUsuńGratuluję wywiadu. Bardzo zgrabnie, mądrze i jakże inaczej to wszystko przekazałaś. Bardzo miło się czytało. Brakowało mi tylko zdjęcia "przed" :) "Po" widać i jest świetnie ale lubię takie zestawienia. Wprawdzie na Twoim blogu znalazłam jakieś, ale to chyba nie z czasów tych 112 kg. W każdym razie do tamtych też różnica duża. Miło popatrzeć. Żeby to jeszcze mnie zmotywowało :) No ale może w miarę zaglądania mnie natchnie ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszych wywiadów i rób to co robisz bo jesteś w tym świetna.
Pozdrawiam
A ja chciałam powiedzieć że żyję, że moje wyniki są coraz gorsze :( , ale się nie poddaję :) i że mam fajnego chłopaka z którym razem chodzę na siłownie :) podjęliśmy wspólną walkę...
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, oleju i oliwy. Oliwy z oliwek do sałatek, oleju rzepakowego do smażenia :))) Czy dużo? Zależy. Do sałatki zwykle 1-2 łyżki, a do smażenia tyle, żeby się usmażyło, a nie kopciło :P olej jest potrzebny, bo w tłuszczach rozpuszczają się witaminy K, A, E i D :)
OdpowiedzUsuń@MiCa, dziękuję za miłe słowa :) na blogu są zdjęcia z wagi 105-112, ciężko mi stwierdzić, kiedy które zdjęcie było robione i ile wówczas ważyłam, bo to przecież nie było istotne :PPP
@M., źle słyszeć, że wyniki są nieciekawe, ale to dobrze, że się nie poddajesz! Na siłownię TYLKO z chłopakiem!! :))))
Wow! Super! Gratulację! Obyś Ty i to co robisz było coraz częściej zauważane! :)
OdpowiedzUsuńLimonko ile średnio chudłaś miesięcznie przy diecie 100 kalorii? Ewa :)
OdpowiedzUsuńNiezłe krosty na tej delikatnie mówiąc wydatnej brodzie;).
OdpowiedzUsuńWitaj Limonko. Jestem pelna podziwu dla Twoich osiagniec. Moja historia jest wlasciwie odwotnoscia Twojej, bo ja zawsze bylam bardzo szczupla, moze nawet za chuda w pewnych momentach mojego zycia. Obecnie zmagam sie z nadprogramowymi kilogramami, mimo ze nie jestem osoba otyla i nigdy nie bylam. Majac lat tyle co Ty teraz, raczej zastanawialam sie czy moja figura jest wystarczajaco kobieca, ale to zmienilo sie kiedy przeprowadzilam sie z Polski w znacznie cieplejszy klimat. Przytylam ponad 12 kilogramow i udalo mi sie zrzucic 7 (lub nawet 10 w najlepszych czasach), ale wciaz brakuje mi motywacji zeby utrzymac lub zmniejszyc obecna wage. Jestem w stalym zwiazku, co dla mnie stanowi znacznie wieksze wyzwanie do utrzymania lub zmniejszenia obecnej wagi. Wspolne posilki sa dla mnie wymowka do pochlaniania znacznie wiekszych ilosci pozywienia niz robilam to dotychczas. Nie potrafie sobie odmowic smakolykow w ilosciach, ktore moj partner pochlania. Powiedz prosze jak sobie radzisz z tego typu pokusami, gdy Ty musisz "zacinac pasa", a Waldek moze jesc ile mu sie podoba.
OdpowiedzUsuń@Ewa, jakieś 4-5 kg miesięcznie :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, olbrzymim podbródku w sensie? Tiaaaa, efekty dojrzewania są urocze, dzięki że nie omieszkałaś się o nich wspomnieć :)
@Anonimowy2, to nawet nie tak, że czuję jakąkolwiek pokusę, gdy on je więcej niż ja, przecież to facet, na miłość boską! :) Ale jeśli naprawdę chce mi się jeść, to nawet zjem więcej (zwłaszcza, że np. jem śniadanie o 7 rano, a obiad dopiero ok. 17, a on w pracy ma kilka bułek). Zgubiły mnie ostatnio duże talerze, które są faktycznie o wiele większe, niż normalny talerz obiadowy, ale wychwyciłam to i ja jem na zwykłym obiadowym, a Waldek na większym i problemu nie ma ;)