środa, 14 marca 2012

Diane Kress - Cud metaboliczny

Ilość stron: 324
Wydawnictwo: Replika

                Od czasu do czasu zdarza mi się sięgnąć po książki poświęcone dietom. Tak po prostu, z czystej ciekawości i z chęci wzbogacenia dotychczas zdobytej przeze mnie wiedzy. Jednak na rynku jest ich tak wiele, że liczba ta skutecznie potrafi zmącić w głowie, a ich jakość bardzo często pozostawia wiele do życzenia.

                Gdy w moje ręce wpadła książka Cud metaboliczny, autorstwa Diane Kress, dietetyczki z ponad dwudziestopięcioletnim doświadczeniem, moją uwagę zwrócił fakt, że traktuje ona o czymś, z czym do tej pory nigdy  się nie spotkałam. Chodzi mianowicie o metabolizm typu B. Najprościej ujmując, według autorki, osoby posiadające ten typ metabolizmu charakteryzują się między innymi tym, iż mogą jeść NIEWIELE i dużo ćwiczyć, a mimo przybierać na wadze, lub po prostu mieć olbrzymie problemy ze schudnięciem. Metabolizmowi typu B często towarzyszy cukrzyca, wysoki poziom cholesterolu, permanentne zmęczenie, problemy ze snem, czy bóle głowy.   

                Dieta proponowana przez Diane Kress polega na tym, by nauczyć swój organizm prawidłowego trawienia węglowodanów. Jak sama pisze:


Przez metabolizm B nadmiernie reagujesz na węglowodany, gdyż organizm wydziela zbyt duże ilości insuliny, hormonu powodującego wzrost stężenia tłuszczów we krwi (w postaci cholesterolu i trójglicerydów) oraz ich ilości w całym organizmie (w postaci tłuszczu odkładanego w fałdzie na brzuchu).

                Etap pierwszy diety trwa 8 tygodni i polega na usunięciu z diety większości węglowodanów, czego celem ma być odpoczynek przeciążonej trzustki i wątroby podczas obkurczania komórek tłuszczowych. Etap drugi trwa od 8 tygodni do momentu uzyskania pożądanej wagi i polega na przywracaniu zdrowych węglowodanów w odpowiednich ilościach i o odpowiednich porach, co powodować ma dalsze spalanie tłuszczu i chudnięcie. Etap trzeci z kolei to etap mający z założenia trwać do końca życia i polega on na utrzymaniu prawidłowej ilości węglowodanów oraz stabilizacji wagi.

                W książce zamieszczonych jest bardzo wiele przykładów mających pomóc odchudzającemu się w prawidłowym doborze produktów składających się na jego posiłek, a spora ilość przepisów na niskowęglowodanowe dania to duże ułatwienie w przygotowywaniu potraw. Cała idea diety brzmi rozsądnie i z pewnością przynosi wiele pozytywnych skutków, niemniej sposób objaśnienia poszczególnych zasad dotyczących liczenia węglowodanów jest momentami dość niełatwy. Należy dobrze się skupić, by zrozumieć i przyswoić sobie reguły diety. Brakowało mi w książce nieco mniej skomplikowanego języka, mogłabym również zwrócić uwagę na kilka składników wymienionych w przepisach, które w Polsce są albo niezwykle trudno dostępne, albo bardzo drogie. Są to jednak szczegóły, nie mające większego wpływu na ogólną jakość książki. Zachęcam do zapoznania się z nią, być może przypadnie Wam do gustu i sprawi, że podejmiecie próbę zmierzenia się samodzielnie z cudem metabolicznym.   



Za możliwość poznania książki Diane Kress dziękuję Wydawnictwu:




17 komentarzy:

  1. Ciekawe podejscie. Mysle, ze cos w tym jest. Zauwazylam po sobie, ze tylko mocne ograniczenie weglowodanow przynosi jakies efekty w odchudzaniu, niestety ja je tak lubie! A poza tym uwazam, ze calkowita rezygnacja z nich (cos w stylu Dukana) jest bardzo niezdrowa!

    Limonko uwazasz, ze porady tej pani mozna stosowac przez cale zycie, czy jest to dieta zbyt egzotyczna i zbyt odmienna od naszego stylu odzywiania? Nie chcialabym po raz kolejny wtopic tak jak z Dukanem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Groszko, myślę że można, bo na dobrą sprawę chodzi tylko o to, by przez kilka lub kilkanaście tygodni przyzwyczaić organizm do prawidłowego trawienia węglowodanów. Wiadomo, że jeśli po takiej terapii znów rzucimy się na słodkie bez opamiętania, nic nam to nie da. Zerknij do książki gdy będziesz w księgarni, to się zorientujesz, czy to coś dla Ciebie ;)

      Usuń
    2. Piszac weglowodany mialam raczej na mysli chleb, makaron, ziemniaki, bo ze slodyczy juz dawno zrezygnowalam. Ale ograniczenie dla mnie to nie jedzenie ich po 14. Uwazam, ze kazda dieta, ktora kaze okreslone grupy produktow eliminowac jest zla.

      Btw. Dukan rowniez ma kilka faz jak Kress i wlasnie obczajam czy ich diety sie wogole roznia...

      Usuń
  2. Z dużą rezerwą podchodzę do takich książek tym bardziej, że ostatnio wszelkie "modne" diety opierają się właśnie na ograniczaniu węglowodanów (wielokrotnie wspominany na tym blogu Dukan czy przerażający mnie Atkins).
    Na temat metabolizmu typu B usiłowałam się czegoś dowiedzieć ze źródeł wiarygodnych. Nic nie znalazłam, ale możliwe, że źle szukałam. Jedyne na co natrafiłam, to to, że ten metabolizm typu B nazywany jest też zespołem metabolicznym chromosomu X, czy to prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, Ano :) Nie wiem, czym są dla Ciebie wiarygodne źrodła :P Pewnie chodzi o literaturę naukową, ale nie sprawdzałam, więc nie mogę Ci powiedzieć, bo po prostu brakuje mi takiej wiedzy :)

      Usuń
    2. Jakieś badania, sensowna książka, artykuł w piśmie medycznym, szukałam przez googla (śmieci) i przez bazy medyczne (ani słowa), bo byłam ciekawa czy taka definicja (jednostka chorobowa?) istnieje czy to radosna twórczość.
      Gdzieś w tej książce jest ponoć napisane (operuję tym co ktoś, kto pisze, że przeczytał tę książkę, napisał), że jest on nazywany zespołem metabolicznym X, a to już jest choroba i są na jej temat zalecenia (inne).

      Usuń
    3. Mogę więc dokładnie poszukać w książce i przytoczyć odpowiedni cytat, ale to na pewno nie wcześniej niż jutro po południu :)
      Nie wypowiadam się na temat samego pojęcia metabolizmu B, bo jak sama napisałam, przeczytałam o tym po raz pierwszy, cytuję jedynie twierdzenie autorki :)

      Usuń
    4. z tego co widzialam, Metabolizm B jest pojeciem wymyslonym i opatentowanym przez pania Kress. Prawdopodobnie ukryla pod ta nazwa cos co jest w publikacjach okreslane inna nazwa.

      Usuń
  3. O, popatrz, całe życie twierdzę, że mam skopany metabolizm, bo zawsze jadłam tak mało a taka duża urosłam :)
    A tak serio, wiadomo, że każdy ma jakieś swoje naturalne predyspozycje i każdy działa inaczej, ale ta teoria wydaje mi się ciut za bardzo naciągana. Ale ja ogólnie pałam niechęcią do książek o odchudzaniu i do wszelkich cudownych teorii. Kojarzą mi się z rozgorączkowanymi kobietami, które co wiosnę przypominają sobie za chwilę lato i maniakalnie próbują schudnąć do stroju kąpielowego (chociaż zazwyczaj nie mają z czego), terroryzując całą rodzinę i wszystkich wokół. Wychodzę z założenia, że organizm sam wie najlepiej czego chce i trzeba mu tego dostarczać, byle kontrolować ilość i jakość, nie wierzę w produkty light, dietetyczne czekolady, herbatki odchudzające, po tygodniu liczenia kalorii wróciłam do tezy, że skoro ich nie widać, to nie istnieją. Jedyna "dieta" jaka do mnie przemawia, to "mniej żreć i ruszyć zad". Aczkolwiek jako człek który nie umie schudnąć przez połowę życia i średnio 3 razy w roku mówi, że tym razem na pewno się uda, nie mam prawa głosu w kwestii prawdziwości i sensowności diet.
    Ale tym razem się uda, schudłam całe ogromne 2kg! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Charlie :). Tylko, że ja mam to szczęście, że metabolizm mam całkiem niezły ;)

      Usuń
  4. Hmmm....
    Kiedyś to się nazywało tendencją do tycia, dzisiaj metabolizmem B, cóż...
    Prawda jest taka, że metabolizm jest uwarunkowany genetycznie i każdy ma trochę inny. Zależy on od tak wielu czynników, że nawet nie chce mi się wymieniać. Na łopatki rozkłada mnie to, że niektórzy (nawet osoby z wykształceniem medycznym-na anatomii chyba spały) twierdzą, że mają słabą przemianę materii, bo cierpią na zaparcia. Dobra przemiana materii co ma do szybkiej motoryki przewodu pokarmowego?!
    Ja w diety też niespecjalnie wierzę, dlatego takim entuzjazmem zapałałam do bloga Limonki. Raczej sens ma zmiana trybu życia (czyli właśnie ruszenie tyłka i NŻT). U mnie zadziałało genialnie i teraz niemal uzależniłam się od różnych form aktywności fizycznej. Natomiast produkty light dziele na szkodliwe i nieszkodliwe dla życia. Unikam tych dosładzanych słodzikami i 0%. Natomiast dopuszczam częściowo odtłuszczony nabiał. Widziałam na wsi zdejmowanie śmietany z mleka i to jest też odtłuszczanie. Z odtłuszczonego mleka też można wyprodukować jogurty, twarogi i sery, które mają mniej kalorii niż oryginał, a ubytek smaku jest niewielki. Trochę tłuszczu musi jednak zostać, aby witaminy mogły się rozpuścić. Poza tym, przy odciąganiu tłuszczu pozbywamy się niektórych mikro i makroelementów oraz białka.
    Dlatego,idąc na kompromis wybieram raczej produkty półtłuste.
    Oczywiście mniejsza ilość kalorii nie oznacza, że można pochłaniać pożywienie w ilościach hurtowych. Napis light nie powinien wyłączać myślenia, a często tak jest, niestety!

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie zapisuję sobie Twojego bloga do ulubionych i będę się inspirować!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalazłam w Wikipedii:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_metaboliczny

    zespół metaboliczny - najogólniejsza nazwa

    pozdrawiam,
    qwertologia

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/nadwaga/pozegnanie-z-zespolem-x-jak-zwalczyc-zespol-metaboliczny_36314.html

    jeszcze jeden link, pod którym można się dowiedzieć jaka dieta będzie odpowiednia dla osób z takimi problemami.

    qwertologia

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli ten metabolizm B to zespół metaboliczny, to ta książka nie jest nawet dyskusyjna. Jest szkodliwa. Zespół metaboliczny to choroba i są na ten temat wytyczne WHO. Oczywiście inne.
    Dzięki qwertologio za informacje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Keep this going please, great job!
    Also visit my web page - como ganhar massa muscular

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...