niedziela, 8 lipca 2012

Wielki Tydzień Ćwiczeń - Dzień 2

          Boli! Oooo jejku. Jeśli do tej pory wydawało mi się, że kilka ćwiczeń na pośladki i uda pomaga mi się rozruszać, byłam w błędzie. Od wczoraj zmagam się z olbrzymimi zakwasami - WSZĘDZIE. Najbardziej dokuczają mi mięśnie skośne brzucha. Chyba nigdy nie miałam zakwasów w tym miejscu, co uświadamia mi, że ćwiczenia na talię, do których wkleiłam wczoraj link, są skuteczne :))))

          Dziś fat burning. I znów siostry Veena i Neena, tym razem w skocznej wersji, trochę bardziej męczącej. Ja ćwiczę dziś to + zestaw na nogi i pośladki oraz na talię. Zapraszam i życzę miłej zabawy! :)))) 






Ćwiczenia na nogi i pośladki: 





12 komentarzy:

  1. Też powinnam ćwiczyć... Ale przez te upały chce mi się tylko spać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam upały :)))) Szybciej się człowiek poci i chyba szybciej spala, więc warto! ;)))

      PS. Sprawdziłam te silikony w odżywce Syoss! Myślałam, że silicon zostanie nazwany "silicone", a tu się okazuje, że to są całkowicie dziwne nazwy, a Syoss jest nim nasycony!!!

      Usuń
    2. Nie ma lekko :D. Silikony mają różne nazwy, a człowiek musi mieć encyklopedię chemiczną w głowie, żeby pamiętać wszystko :D

      Usuń
  2. Te babki nie mają na sobie ani grama tłuszczu, a jakie skoczne i giętkie :) A ja jestem straaaasznie leniwa, jeśli chodzi o jakiekolwiek ćwiczenia. Wytrzymam może trzy dni, obiecując sobie, że tym razem będę systematyczna i wytrwała. A potem dupa. Tak było z tymi ćwiczeniami 8-minutowymi, co pałętają się na youtubie, albo z a6w. Chociaż nie, z 6 Weidera dobiłam do 14 dnia i to był mega sukces ;) Ostatnio jednak wymyśliłam sobie, że zapiszę się na basen, bo pływanie tyle dobrego robi dla sylwetki... blabla. Bardziej chodzi o to, że po prostu lubię pływać i nie będę sobie wyrzucać, że siedzę z tyłkiem na kanapie i tyję w oczach (zważywszy na to, że ostatnimi czasu odnalazłam się w pieczeniu wszelakich placków/ciastek i innych słodkości). Tak więc zaraz po wypłacie, biegnę kupić karnet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Binola, mówisz o pieczeniu słodkości, a ja właśnie przygotowuję potrójną porcję krakersów do podgryzania podczas filmów... Pływanie jest chyba fajne, zazdroszczę Ci, że możesz chodzić na basen :)

      Przed chwilą ćwiczyłam, ale nie jestem w stanie dziś zrobić wszystkich powtórzeń, za duże mam zakwasy i jednak trochę za gorąco w domu. Kardio nie dla mnie dziś, przejdę sobie do rzeźbienia brzuszka i pupy :)

      Usuń
  3. Bardzo podobają mi się te klimaty - tańca brzucha. Byłam na kilku zajęciach i bardzo mi się podobało. Niesamowita atmosfera i jak ćwiczenia dają w kość. Może się wydawać na początku : pff co to za taniec itd. Ale później czuć w zakwasach, że coś się jednak robiło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na takich zajęciach ćwiczy się podobnie, jak tu, czy jest coś zupełnie innego?

      Usuń
    2. Ja mogę się wtrącić, bo tańczę belly dance 4 lata- to jest praktycznie zupełnie coś innego. Ćwiczy się przede wszystkim ruchy i praktykuje je albo w mini-choreografiach, albo w improwizacjach. Ale dzięki tym ćwiczeniom nabiera się większej sprawności i siły do wykonywania bardziej efektownych ruchów.
      Zbieram się do opisania na moim blogu tego, jak wiele dobrego zrobił dla mnie taniec brzucha, bo wg mnie pozwala zaprzyjaźnić się z własnym ciałem :)

      Usuń
  4. Uwielbiam ten zestaw ćwiczeń! Nie dość, że jest taki kompletny- i rozgrzewka i rozciąganie, to jeszcze można ćwiczyć bez sportowych butów (nie lubię zestawów, które tego wymagają, bo przecież nie będę ćwiczyć w pokoju w tych, które noszę na zajęcia typu zumba). W dodatku nie trzeba też dodatkowego sprzętu i nie trzeba się kłaść na ziemi (tego też nie lubię ;P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, a często go ćwiczysz? Bo ja dziś zrobiłam go drugi raz i choć myślałam, że pójdzie mi lepiej, niż we wtorek, poszło GORZEJ. Znacznie szybciej wysiadłam i nie wiem dlaczego! Zbyt słaba kondycja do kardio? Zbyt silne zakwasy (Waldek doradził mi dziś tylko delikatne ćwiczenia, ale ja się upadłam :/)? Zbyt gorąco? Wszystko jednocześnie? Ciężko było mi powtórzyć każde ćwiczenie tyle samo razy, gdzieś w połowie już sobie odpuściłam, zrobiłam parę powtórzeń na pupę, brzuch i nogi, ale też bolało jak cholera i nie dałam rady tyle, ile chciałam. Frustruje mnie to niemożliwie, ale ciała nie oszukam chyba :P

      Usuń
    2. Ćwiczyłam ten zestaw w tygodniach, gdy nie miałam zajęć z belly, więc niezbyt często- maksymalnie 2 razy w tygodniu. I jest on według mnie bardzo wyczerpujący (bardziej niż niejedna lekcja tańca brzucha, no ale wiadomo, że ten taniec to nie aerobik). Dlatego też zupełnie nie dziwię się, że poszło Ci gorzej. Wiesz, ja nie jestem żadną fitness women, ale zauważyłam choćby na zumbie, że raz dziwię się, że "to już koniec", a czasem "ojeju, jeszcze 20 min do końca". I bardzo dużą "winę" przypisywałabym tej temperaturze- mój kolega, który regularnie biega też mówi, że jego wydolność spada przynajmniej o 1/4. Także nie poddawaj się! Może przez jakiś czas wykonuj ten zestaw "Basic moves", żeby była to dla Ciebie przyjemność, a nie męka, a do tego dołącz kilka tych fatburningowych ćwiczeń i będzie super! Zamierzam dołączyć do Twoich ćwiczeń za 2 tyg, gdy wygoi mi się szew na udzie :)

      Usuń
  5. Podołałam. Ale łatwo nie było. Teraz nadaję się tylko pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...