Uff. Opadł kurz i pył, wszystko lśni, aż miło.
Witamy na naszym nowym (ale starym) blogu, witamy chlebem razowym i solą morską, świeżo mieloną.
Długo zastanawiałam się, jak sprawić, by nasza przeprowadzka miała jak najmniej bolesne dla Was skutki. I w końcu, po porannej rozmowie przy kawie i upieczonym wczoraj urodzinowym cieście bananowym (dla Waldka), podjęliśmy następującą decyzję:
- onetowego bloga nie kasujemy. Na nim wszystko się zaczęło i do niego wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić. Wszystkie archiwalne notki będą tam nadal dostępne, nie zamierzamy wprowadzać żadnych zmian i wszystko zostanie tak, jak było. Oprócz oczywiście nowych postów, które publikować będziemy wyłącznie tu.
Nasz nowy, odświeżony blog, zamierzamy uczynić bardziej przejrzystym, z większą ilością interesujących i smacznych przepisów, w których nie będziemy unikać niczego, łącznie z pieczonymi przeze mnie namiętnie ciastami i ciasteczkami, które wedle panującej opinii, winny być dla grubasów wpisane na listę zakazanych. Bzdura.
Mamy nadzieję, że szybko poczujecie się tu jak na starym blogu. Początki bywają trudne, ale mając u boku Was, nie będzie to na pewno bolesne.
Rozgośćcie się! ;)
Melduję się iż jestem, i zamierzam zostać;)
OdpowiedzUsuńHm, w sumie to ciekawi mnie po co przeprowadzka na kolejny serwis blogowy, a nie na stronę. No ale życzę powodzenia. :-)
OdpowiedzUsuńHa! O stronie już kiedyś rozmawiałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, więc nie wiem co to za problem. Trzeba jedynie kupić hosting i domenę, a z resztą już idzie łatwo. ;-) Kwestia ile chcesz przeznaczyć rocznie na utrzymanie strony.
OdpowiedzUsuńOjej, zmiany zmainy... ale to dobrze :) Po kilku moich ostatnich załamaniach zmów mam energię i jestem pełna otymizmu :) Więc nowy blog również dla mnie oznacza zupełnie nowy początek :)
OdpowiedzUsuńa dla mnie oznacza początek diety :D dokładnie od wczoraj :> tym razem po prostu MUSI mi się udać :D i utrę nosa wszystkim niedowiarkom :p
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu ;)
OdpowiedzUsuńI z niecierpliwością czekam na przepisy, mniaam!
Myślę, że nikt, do tej pory odwiedzający Twój blog, nie odpuści sobie czytania Twoich mądrych, dalszych przemyśleń, spostrzeżeń i uwag.
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie... ja jestem :-)
Pozdrawiam cieplutko, bo na zewnątrz -12!
Ja też jestem. I bardzo się cieszę. Trochę mnie irytował ten onet:D.
OdpowiedzUsuńDawno u was nie byłam, dziś znów zajrzałam. Fajnie, że zawitaliście na blogspot. Oby pisało Wam się tutaj równie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Super blog :) Na pewno będę tu zaglądać częściej :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń