sobota, 7 lipca 2012

Wielki Tydzień Ćwiczeń!


                Ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia! Na brzuch, na uda, na boczki, na ręce, na pośladki. Ubiegła niedziela była okazją do świętowania drugiej rocznicy wspólnego mieszkania z Vivaldim. Podjęcie przez nas pewnej niezwykle ważnej decyzji, skłoniło mnie do zintensyfikowania ćwiczeń, choć i tak od kilku tygodni odczuwałam niedosyt (trochę znudziły mi się dotychczas wykonywane ćwiczenia), sięgnęłam więc do kopalni WSZYSTKIEGO, czyli na YouTube :) 

                Po kilku minutach wiedziałam już, co, począwszy od dziś, będzie towarzyszyć nam przez cały następny tydzień (a później w każdą sobotę) na blogu. Ćwi-cze-nia! Tak, dokładnie tak. Postanowiłam bowiem, że na każdą sobotę przygotuję jeden, lub dwa filmiki z ćwiczeniami, które (jeśli oczywiście będziecie miały na to ochotę) możecie wykonywać w domu, a które nie zajmą Wam dużo czasu i z pewnością szybko przyniosą efekty.  

                Pierwszy tydzień ćwiczeń (nie wiem nawet, czy będzie się Wam chciało ćwiczyć razem ze mną :P) nie będzie dość intensywny. Pamiętajcie, że zawsze możecie zmniejszyć tempo, lub chwilę odpocząć, ale gwarantuję Wam, że Wasze mięśnie i tak ten ruch odczują :)

                Dziś rozpoczynamy czymś, co pomoże Wam choć trochę rozciągnąć się i przygotować do dalszych ćwiczeń oraz rozruszać zastane mięśnie. Uwierzcie, że po poniższych ćwiczeniach wykonywanych przeze mnie w poniedziałek, we wtorek obudziłam się z ZAKWASAMI na plecach (które nota bene trudno jest wyćwiczyć, a tam też odkłada się trochę tłuszczyku :P)!!! Nie było to jednak dość uciążliwe i we wtorek zafundowałam sobie kardio :D

                Tak więęęęęęęc… nie przedłużam i do dzieła! Jeśli faktycznie któraś z Was skusi się na ćwiczenia, niech napisze później w komentarzu, jak jej się ćwiczyło, czy było to bardzo męczące, jak się czuje itd. itp. :)








I na koniec, jeśli będziecie jeszcze mieć siłę na ćwiczenie talii...  





PS. A w zakładce Zdjęcia coś świeżego. Dwa ostatnie zdjęcia na dole zostały zrobione "metodą domową" (zepsuł mi się aparat fotograficzny, musiałam więc użyć telefonu :D), aby utwierdzić w przekonaniu jedną z naszych Czytelniczek, która stwierdziła, że nie wklejam nowych zdjęć dlatego, że z pewnością roztyłam się jak świnia i jadę sobie na opinii uzyskanej dwa lata temu :))))) 

29 komentarzy:

  1. Ja dziś od początku walcze z dietą:) jest tak gorąco że tylko na rower wybieram się z powrotem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Ci zazdroszczę! Na rowerze nie jeździłam z dziesięć lat :|

      Usuń
  2. Nie mogę uwierzyć, że trafiają się takie 'życzliwe' czytelniczki. Zamiast czerpać od kogoś chęci i inspirację to w ten sposób komentują to, co ktoś uzyskał ogromna pracą! Jestem pełna podziwu Twojej metamorfozy! Wiele osiągnęłaś, a raczej powinnam powiedzieć straciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie są różni :) Ja do świętych komentatorów nie należę, ale zwykle moje uszczpliwości dotykają czyjś brak myślenia, w żadnym razie wygląd, czy moje wyimaginowane przypuszczenia dotyczące danej osoby (i ZAWSZE komentuję pod moim nickiem, nigdy anonimowo) :))))
      Chociaż... może po prostu ktoś, kto nic sobą nie może zaprezentować, wstydzi się samego siebie i wyżywa się na innych i jest to jego sposób na poprawienie sobie nastroju :P

      Usuń
  3. Tak, taaak! ćwiczenia - super pomysł, dołączam się natentychmiast :) czekam pilnie na cd.
    Dziękuję, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączaj, dołączaj :) Ja zacznę ćwiczyć, gdy mi się śniadanie w brzucholu ułoży, bo zjadłam o ósmej, ale jeszcze czuję się pełna. Wolę nie dostać znów kolki :D

      Usuń
  4. Obecnie biegam i mi to na razie wystarcza, ale w zimie i może roku szkolnym się przydadzą, zwłaszcza te na talię ;) Choć chyba wolę jakiś wycisk, bo robiłam kiedyś ćwiczenia tych dziewczyn i nic nie czułam, jak pisałaś to tak na rozgrzewkę ;P A jak ktoś chce dać sobie lekki wycisk to polecam Brazil Butt Lift Bum Bum ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah nazwa jest CUDOWNA! Też chcę brazylijski tyłek :D Obejrzę na YT :D
      A ile dziennie biegasz?

      Usuń
    2. Heh nom jak komuś się mówi, że się ćwiczy Bum Bum to trzeba się liczyć z dziwnymi spojrzeniami ;D
      Ok pół godziny, teraz pewnie trochę ponad, bo staram się zwiększać ilość okrążeń, choć przeholować też nie mogę, bo ćwiczę przed śniadaniem ;P

      Usuń
    3. Pół godziny biegania... Boże, chyba bym padła. Podziwiam :D

      Usuń
    4. Oj tam tak sobie truchtam :P

      Usuń
  5. Ja bardzo lubię dziewczyny z ToneItUpcom.
    Miałam fazę na ćwiczenia, ale teraz troszkę przestałam, bo jest tak DUSZNO i GORĄCO, że człowiek nawet siedząc się topi i nijak nie ma ochoty na ruszanie tyłkiem (No dobra, słaba wymówka... :D).
    Postaram się ćwiczyć. Mam nadzieję, że się uda, nie tylko zgubić z uda ;) Trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wonka, słaba wymówka :D Właśnie skończyłam serię ćwiczeń (dodałam do nich parę głębokich przysiaadów na nogi i pośladki), w domu mam jakieś 30 stopni (bo słońce akurat na moją stronę :P). Nie chciało mi się ruszać, bo gorąco, ale jednak te 40 minut zleciało jak z bicza strzelił i sru pod prysznic. Wszystko się da! :D

      PS. Pamiętam o makaronach!

      Usuń
    2. Jestem aktualnie w domu, gdzie słońce przychodzi do pokoju dopiero koło 15:00, więc biorę się w garść :D Najpierw rozgrzewka na orbitreku, a potem się pogibam :D Wyłączam lapka i ćwiczyć!! :D

      PS. Kocham Cię ;) To do tych ćwiczeń jeszcze jakieś koktajle orzeźwiające nam zapodaj :D Nie kaloryczne, ale jako cudowną nagrodę za wysiłek :D

      Usuń
  6. a ja znowu rozpoczynam walkę z wiatrakami... yyy przepraszam z kilogramami :P niestety ćwiczyć na razie nie będę, bo właśnie wyszłam ze szpitala po zabiegu, zabieg, który być może nie byłby konieczny, gdyby nie moja otyłość, zmotywowana jestem na maxa, może potrzebowałam takiego kopa w tyłek, ale oglądać filmiki będę już od teraz i mam nadzieję, że za jakieś 3 tygodnie dołączę również :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nic poważnego Ci nie dolega! Życzę jak najszybszego powrotu do formy :)))) :*

      Usuń
  7. Ja to się wzięłam za Shreda, a w taką w pogodę to po prostu katorga... Ale ja lubię takie masochistyczne sesje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio skaczę na skakance. Na szczęście mam w domu duży pusty pokój:) Ale z tych ćwiczeń na talię chętnie skorzystam i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś czytałam, że podczas skakania na skakance wykorzystujemy wszystkie mięśnie, więc warto, ja mam zamiar skakać w zimie, jeśli nie będzie mi się chciało ćwiczyć :)

      Usuń
    2. Ja skaczę cały rok. Bo za darmo i można w domu:) Teraz skaczę jeszcze intensywniej bo przygotowuje się do wyjazdu w góry.

      Usuń
  9. Tańczyłam przez kilka ostatnich lat taniec brzucha, a w czasie gdy nie mogę sobie pozwolić na karnety na częste zajęcia ćwiczę właśnie z tym duetem. Ten zestaw jest dość łatwy, w internecie jest jeszcze taki z "fat burning" w tytule i on naprawdę wyciska pot a przy tym ma ten arabski klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To, to, to! ROBIŁAM WE WTOREK! O losie, ale mnie w środę bolały łydki, jutro go chciałam wstawić! :D

      Usuń
    2. Ja nie jestem w stanie robić wszystkich powtórzeń z tego zestawu!

      Usuń
    3. Z fat burningu? Ja za pierwszym razem też nie mogłam, ale mam nadzieję, że dzisiaj mi się uda, choć z zakwasami może być ciężko :| :P

      Usuń
  10. "aby utwierdzić w przekonaniu jedną z naszych Czytelniczek, która stwierdziła, że nie wklejam nowych zdjęć dlatego, że z pewnością roztyłam się jak świnia i jadę sobie na opinii uzyskanej dwa lata temu :))))) " - nic takiego nie napisałam; przykro mi że tak wulgarnie sparafrazowałaś moją prośbę. W każdym razie dziękuję za zdjęcia, pięknie wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne te ćwiczenia, Limonko :)
    Już mam na pendrive nagrane, podłączam pod tv i daję czadu xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej Limonka, natrafiłam ostatnio na Twój blog, szukając motywacji do trwania w zdrowiu przede wszystkim, ładna figura to jakby skutek uboczny:D choć to drugie jest moją główną motywacją :D w każdym bądź razie wykorzystałam ćwiczenia na talie i na drugi dzień byłam w szoku, czułam zakwasy, a moja kochana Pani od aerobiku mawiała, że jak się czuje zakwasy, tzn, że ćwiczenia działają :D tak więc dziękuję za te ćwiczenia :D poza tym tak myślę, że te ćwiczenia to są min na te zwisające tłuszczowe wałeczki na plecach, tudzież talii prawda?
    Pozdrawiam Viola:)
    P.S. Jestem już na diecie od 9 tygodniu i schudłam już 10 kg :D a tak się pochwaliłam, a co! :D

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...