środa, 5 września 2012

Vitalia.pl - parę słów


                Kiedy dostałam propozycję przetestowania diety Vitalii, długo się zastanawiałam. Nie miałam potrzeby jej stosowania, zresztą moje nastawienie do słowa „dieta”, jest Wam znane – nie cierpię go. Ponadto polecanie czegoś, co może kłócić się z tym, o czym piszę, i z poglądami, które wyznaję, wydawało mi się być… no cóż, odrobinę fałszywe. W końcu jednak postanowiłam, że przyjrzę się tej diecie z bliska i sprawdzę, czym wyróżnia się spośród innych diet ustalanych przez dietetyków w prywatnych gabinetach. Nie miałabym najmniejszych wyrzutów sumienia, gdyby okazało się, że to po prostu kolejny sposób na wyciąganie pieniędzy od klientów i robienie ich, mówiąc grzecznie, w balona. Miesiąc minął szybko i pomimo początkowego negatywnego zdania na temat tej diety (nie wiedzieć czemu, nie kliknęłam w „ustawienia diety” i nie ustawiłam swoich preferencji, przez co jadłospisy, które początkowo dostawałam, tylko podnosiły mi ciśnienie i powodowały, że klęłam, na czym świat stoi), w końcu musiałam uznać, że jest to całkiem przyzwoita opcja, jeśli tylko ma się w portfelu trochę pieniędzy i jest się gotowym dostosować do czyichś zaleceń.    




                W ustawieniach diety Vitalii można zaznaczyć na przykład, co nam dolega (lub dolegało), by dietetyk mógł dopasować dietę do naszego stanu zdrowia (do wyboru są: miażdżyca, niewydolność krążenia, zawał mięśnia sercowego, nietolerancja laktozy, zaparcia). Określamy również swój poziom aktywności fizycznej (bardzo niski, niski, średni, wysoki), zaznaczamy także, czy dieta ma być dostosowana do potrzeb pań w ciąży lub karmiących. Możemy ponadto zaznaczyć, jakich produktów nie może zawierać nasz jadłospis (czerwone mięsa, drób, wieprzowina, ryby, mleko, jajka, soja, mięczaki, skorupiaki).

                Ustalamy także nasze preferencje dotyczące przygotowywania posiłków w dni pracujące, mianowicie:
- Czas na przygotowanie posiłków (mało, przeciętnie, dużo);
- Możliwości kulinarne (nie umiem gotować, znam podstawowe zasady gotowania);
- Preferencje żywieniowe uwzględniane w diecie (chcę, aby dietetyk sam dopasował ustawienia i ułożył mi dietę; chcę sam(a) określić moje ustawienia, a na ich podstawie dietetyk ułoży dietę);
- Zakres posiłków w dni pracujące (śniadanie, drugie śniadanie, obiad, kolacja; śniadanie, obiad, przekąska, kolacja; śniadanie, drugie śniadanie, lunch, obiadokolacja; śniadanie, drugie śniadanie, lunch, obiadokolacja, przekąska; śniadanie, drugie śniadanie, obiad, przekąska, kolacja);
- Preferencje dotyczące formy poszczególnych posiłków (Można wybrać spośród kanapek, sałatek i surówek, owoców, zup mlecznych, płatków i jogurtów – przy każdym posiłku można wybrać dowolną formę – przy obiadokolacji są np. zupy, drugie danie lub posiłki wielodaniowe, ponadto można wybrać, z czego chcemy przygotować posiłek: z podstawowych produktów, z mrożonek czy z gotowców).

Nasze preferencje możemy ustalić także na dni wolne od pracy. Ustawiamy również różnorodność posiłków (w przypadku śniadania jest to na przykład: codziennie inne śniadanie, 3 takie same śniadania w tygodniu, 5 takich samych śniadań w tygodniu). Opcja „codziennie inne śniadanie” wiąże się jednak z odrobinę większymi wydatkami, warto więc mieć to na uwadze. Można też ustawić opcję wykorzystania  produktów (z poprzedniego tygodnia w tygodniu następnym), do wyboru jest także opcja „bezmięsne piątki” lub „posiłki z mięs czerwonych tylko 2 razy w tygodniu”.

                Oprócz planu diety Smacznie Dopasowana („Dieta przeznaczona dla zdrowych osób, mających dość restrykcyjnych diet i ciągłego uczucia głodu. Nie znudzisz się! Jest komponowana z różnorodnych, smacznych i zdrowych produktów i potraw.”) do dyspozycji mamy różne inne plany:
- Dieta Trzymaj Wagę („Dieta stabilizacyjna przeznaczona dla osób, które osiągnęły już swój cel odchudzania dzięki diecie Smacznie Dopasowana, Vitalekka, Siła Błonnika, Zdrowe Serce lub Rzuć Palenie.”);
- Dieta Siła Błonnika („Dieta jest pełna produktów bogatych w błonnik, owoce i warzywa - o 25% więcej niż w pozostałych dietach. Dodatkowo wpływa korzystanie na równowagę układu trawienia.”);
- Dieta Vitalekka („Dieta przeznaczona dla osób chcących szczególnie dbać o niską zawartość tłuszczu i cholesterolu w diecie. Vitalekka to głównie lekkie gotowane posiłki, zachowujące jednocześnie bogactwo smaku. Dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych.”);
- Dieta Zdrowe Serce („Jeśli chcesz zmniejszyć ryzyko chorób serca oraz ilość tłuszczu i soli w diecie, wybierz Zdrowe Serce. Dieta jest pełna produktów pełnoziarnistych, warzyw w tym strączkowych i owoców. Skutecznie pomoże obniżyć zły cholesterol i podnieść dobry.”);
- Dieta Rzucam Palenie Bez Przytycia („Pozwala na odzwyczajenie się od nikotyny bez przybierania na wadze, zmniejsza uporczywe uczucie głodu pomiędzy posiłkami, bogata w antyoksydanty zawarte w owocach i warzywach, skomponowana z różnorodnych i smacznych produktów”);

                Olbrzymim ułatwieniem jest to, że zawsze możemy zaznaczyć co lubimy, a czego nie, dzięki czemu nie staniemy przed koniecznością zjedzenia czegoś, co nie przeszłoby nam przez gardło. Odrobinę rozbawiły mnie szczegółowe określenia ilości produktów, których należy użyć do przygotowania potrawy. 1 g koperku lub szczypiorku, 2 g jogurtu naturalnego, 30 g sałaty, 2 plasterki cebuli, jedna oliwka, jeden orzech włoski, 3 małe pieczarki, kalarepa o ośmiu centymetrach średnicy, 20 strąków fasolki szparagowej… Z jednej strony świadczy to o olbrzymiej dokładności serwisu, a drugiej zaś, dla kogoś takiego jak ja, byłoby to nieprzydatne. Niektóre produkty mają tak niską kaloryczność, że szkoda byłoby je ograniczać. Ale rozumiem, że są wśród nas ludzie, którzy wolą mieć wszystko dokładnie wyliczone – ja w ten sposób podchodzę do pieczenia :)

                Plan treningowy Vitalia Fitness wydaje się być całkiem w porządku. Wybrałam do przetestowania opcję „ćwiczenia w domu” i okazuje się, że wszystkie ćwiczenia bez problemu można wykonać w swoich czterech ścianach i improwizować, np. zamiast sztangielek użyć butelek z wodą. 

                Jeśli zaś chodzi o pakiet VitaMotywacja, nie wiem, czy faktycznie może pomóc. Mam wrażenie, że mnie osobiście bardziej motywowałyby rozmowy z innymi osobami będącymi na diecie, niż kilka zadań do wykonania, ale jest to interesująca opcja, o której możecie przeczytać klikając na słowo "Vitamotywacja" w pierwszym zdaniu tego akapitu.       
           
                Patrząc obiektywnie na cały serwis i to, co oferuje, muszę przyznać, że dieta Vitalii i dodatkowe pakiety naprawdę mogą pomóc. Świadczą o tym pozytywne opinie osób, którym Vitalia pomogła i olbrzymia ilość użytkowników serwisu. Podczytywałam wypowiedzi wielu szczęśliwych „odchudzonych” z Vitalią – zdecydowana większość z nich utrzymuje swoją wagę i… no cóż, cieszy się swoim nowym rozmiarem :) Mimo, że w odchudzaniu preferuję racjonalne podejście do żywienia i zwyczajny umiar w jedzeniu, ze spokojnym sumieniem mogę Vitalię polecić – zwłaszcza tym, którzy chcą nauczyć się komponowania dietetycznych posiłków. To interesująca opcja na początek odchudzania i choć sama bym się raczej na nią nie skusiła, na pewno są wśród Was osoby, które mogłaby zainteresować. No i należy wziąć pod uwagę atrakcyjną cenę diety. Już za 69 złotych (2-3 razy taniej, niż w prywatnym gabinecie u dietetyka!) miesięcznie otrzymujemy dietę dopasowaną do naszych preferencji i możemy być pewni, że będzie ona doskonale zbilansowana. 



A już w PIĄTEK będę mieć dla Was konkurs, w którym do wygrania będą 3 miesięczne pakiety diety Vitalii. Zapraszam! :)

6 komentarzy:

  1. super wiedziec:):) zaglądam w piątek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z nieba mi spadłaś ;) No, może bez przesady, ale zawsze chciałam poznać czyjąś opinię na temat tych diet Vitalii. Do vitaliowego forum miałam 3 podejścia, najdalej po miesiącu zrezygnowałam kompletnie z rozmów z dziewczynami z podobnymi problemami. I tu nie chodziło o brak motywacji, tylko... nie wiem, chyba stres i depresję. Zawsze miałam jakieś "ale", potem wchodziłam na forum, a ktoś się cieszył, że zrzucił 2 kilo (podczas gdy ja obżerałam się popcornem...). Co prawda na dietę dalej szkoda mi trochę pieniędzy, ale chyba znowu zacznę bywać na vitalii, bo chcę - o dziwo nie odchudzić :D - zmienić moje nawyki żywieniowe. Jeść zdrowiej, więcej się ruszać. A waga sama spadnie. A jak nie, to przynajmniej będę miała zdrowsze wnętrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz? Też kiedyś wchodziłam tam na forum, ale głównie po to, żeby śledzić postępy jednej z dziewczyn. Nie stosowała wprawdzie vitaliowej diety, tylko sama sobie jakąś wymyśliła i chudła błyskawicznie. Ożesz, ale jej zazdrościłam!

      Usuń
  3. Na vitalię trafiłam może jakieś trzy, albo cztery lata temu, ale nigdy nie wykupiłam diety. Lubiłam czytać pamiętniki dziewczyn i śledzić ich postępy, albo zaglądać na forum. Dawało to jakąś motywację. Teraz już tam nie wchodzę, bo mnie szlag trafia, jak czytam ciągle o tym samym. Najbardziej popularny temat na forum: 'na ile kg wyglądam?', a tam zdjęcie jakiegoś chudzielca i tekst 'jaka ja jestem gruuuuba'.
    Dochodzę do wniosku, że na stosowanie diet jestem za leniwa. Przez całe moje odchudzanie nie stosowałam żadnej diety, czytałam o nich, ale nie wcielałam w życie i też dałam radę, wystarczyło przestawić się na zdrowsze i bardziej rozsądne odżywianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chudnięcie jest przyjemne.:)

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...