czwartek, 10 marca 2011

126. zaskakująca rozmiarówka.

Kolejna ankieta dobiegla końca. Tym razem zapytałam Was o największy rozmiar, jaki kiedykolwiek nosiłyście.
Naprawdę... zdziwiłyście mnie! Byłam pewna, że czytają mnie tylko grubaski, wyrażąjące swoją tuszą upodobanie do dań wielce kalorycznych. Ale nie! Moje Panie, jesteście... nie-sa-mo-wi-te. Wyniki ankiety wyglądały następująco:

40 lub mniejszy -   55 (18%) – Miejsce 2.
42 -   55 (18%) – Miejsce 2.
44 -   61 (20%) – Miejsce 1.
46 -   38 (12%)
48 -   46 (15%) – Miejsce 4.
50 -   20 (6%)
52 -   13 (4%)
54 lub większy -   11 (3%)

Jestem w szoku. Okazało się bowiem, że dla większości z Was największym noszonym rozmiarem był 44. TYLKO (!!) 44, jeśli mogę odnieść to do samej siebie z okresu otyłości. Miejsce drugie to ex aequo rozmiar 42 i 40 lub mniejszy. Tutaj muszę przyznać naprawdę, że dziwi mnie tak duża liczba głosujących, dla których największym rozmiarem jest 40 i mniejszy. Nie wiem więc, czy można tu na przykład w ogóle mówić o JAKIEJKOLWIEK nadwadze, skoro rozmiar 40 jest bardzo, ale to bardzo ok i raczej niewiele ma wspólnego z nadwagą (chyba, że ma się 140 cm wzrostu...?), dlatego też jestem zaskoczona tym, że najwyraźniej dla kogoś rozmiar ten jest już ZA DUŻY. Chyba, że po prostu nigdy nie miał nadwagi, a całe życie stara się odżywiać z głową. ;) ( 

Jak się zatem do tego odnieść, siedząc w baraku na budowie i porównując deklaracje zgodności silikatów? Nawet nie próbuję. Spodziewałam się zgoła innych wyników, ponieważ byłam przekonana, że naprawdę czytają mnie w większości osoby, które mogły lub mogą "pochwalić się" pokaźną nadwagą, a tu w sumie prawie 40% głosujących to normalnie wyglądające dziewczyny! Pod jednym względem zaniepokoiło mnie to.   
Czasami i ja mam problemy z wyrażeniem własnych myśli, dlatego... wow, dziewczyny, zdumiałyście mnie... =)))

25 komentarzy:

  1. Mylisz się. Nosząc rozmiar 40 można mieć nadwagę. Rozmiar nie odzwierciedla wagi, więc nie wiem na jakiej zasadzie oceniasz czy ktoś może mieć nadwagę czy też nie. Biorąc pod uwagę dwie osoby ważące np 70 kg, nie zawsze będą wyglądały tak samo. Jedna będzie wyglądała na szczuplejszą inna na trochę więcej kilogramów. Znam wiele takich osób i żadnej z nich nie oceniam ogólnikowo, bo nikt nie jest taki sam. Czytam już od bardzo dawna Twojego bloga (wcześniej tego na onet.pl) i muszę stwierdzić, że mądrze piszesz, wielu osobom pomogłaś, jednak dla kogoś kto tu zagląda pewnie najistotniejsze będą Twoje początki, bo początki w odchudzaniu są najtrudniejsze. Weź to pod uwagę, bo wielu zaglądających liczy na pomoc od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra, dobra. Może źle ujęłam to, co chciałam napisać. Czterdziestka w żadnym razie nie wydaje mi się DUŻYM rozmiarem i znam wyższe i niższe kobietki go noszące i żadna nie wygląda źle. Dziewczyny zaznaczyły "40 lub mniejszy". LUB MNIEJSZY. Czyli może to być 38 albo 36. Jako NAJWIĘKSZY ROZMIAR, jaki kiedykolwiek nosiła. Więc jaki był do licha najmniejszy?

    Dziękuję za sugestię dotyczącą kolejnych tematów. Nie mam od wielu, wielu tygodni czasu wystarczająco dużo na to, by pomyśleć porządnie o tym, co mogłabym napisać, dlatego każda propozycja jest dla mnie cenna :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja noszę 40 w porywach do 42, chociaż ostatnio rzadziej ;) I mam nadwagę, to jest pewne. Tak samo jak rozmiar, rozmiarowi nierówny. No, ale wiadomo, że przy rozmiarze 40 i mniejszym nie można mówić o otyłości pewnie. To wszystko zależy, rozmiar to temat rzeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja noszę 42. Jako, że jestem konusem to wydaje się być jedną wielką kulką :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Buahahahhahhh to wyobraź sobie, jak ja wyglądałam ważąc 112 kg i mając 177 cm wzrostu. Jak... King Kong?

    OdpowiedzUsuń
  6. a najbardziej denerwuje mnie mój brzuch i wystający tyłek...mogłabym spokojnie startować na żonę kaczora donalda..:p

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja tam sie wcale nie dziwie:D bo nie ma kobiety, ktora stwierdzi ze jej rozmiar jest idealny.ze fajnie wyglada:)kazda z nas zawsze bedzie miala sobie cos do zarzucenia-mimo ze nie do tego podstaw.I najwazniejsze, kiedy postawi sie przed nami kilka roznych rozmiarowo kobiet, kazda wskaze ze jest podobna figura do kobiety rozmiarowo lub dwa wiekszej!
    JA ostatnio sie przekonalam o tym na wlasnej skórze.Bylam przekonana że ciagle wyglądam jak nabity baleron, a wcale tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam w żadnym wypadku nadwagi. Ale nie jestem też tak szczupła jakbym chciała być, ot i cała filozofia :) A Twój blog czytam z przyjemnością, bo nawet "szczupłe" osoby mają problemy z dietą, a blog jest dla mnie skarbnicą wiedzy i motywacją :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozmiar rozmiarowi nie rowny. Ja nosze rozmiar 46, a BMI mam w normie (24,5). Moja kolezanka, ktorej BMI wynosi 26 nosi rozmiar 42. Rozna budowa ciala, przebyte ciaze lub nie, wielkosc biustu itp. Juz nie raz sie przekonalam, ze rozmiarem ciuchow nie ma co sie sugerowac. Ja nosze spory a grubaskiem nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój rozmiar to 38-40 na górze i w sumie faktycznie jest ok. Za to dół to 42-44:( Zresztą trudno mówić tutaj o rozmiarach bo tabele tak róznie podają! Bywało, że przy tej samej wadze wchodziłam w 38. Z drugiej stronie czasami, znowu przy tej samej wadze nie mogę zmieścić sie w XL:)Pytanie: czy my w ogóle wiemy dokładnie jaki rozmiar nosimy?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaa, boska figura pewnie =)))
    Mnie ostatnio Waldi uskrzydlił stwierdzając, że mam pupencję jak serduszko. Normalnie jak rozpływająca się czekolada na te słowa byłam, bo panicznie wręcz miesiącami obawiałam się, czy aby moja różnica między obwodem talii a biodrami jest wystarczająco dobra, buahahhhah. No NARESZCIE się poczułam jak rasowa kobita :D

    OdpowiedzUsuń
  12. nie czytają Cię tylko otyłe kobiety, ja sama ważę 60 kg przy wzroście 162cm i nie jestem chudziną, ale nadwagi też nie mam. Czuję się ze sobą dobrze, ale muszę dbać o to by nie przytyć, bo mam do tego niezłe predyspozycje - jestem ogromnym łakomczuchem! Dlatego gdy przychodzi dół- wchodzę na Twojego bloga i to jest dobra motywacja!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio będąc na fitnesie dokonałam fascynującego odkrycia, mianowicie na całej sali (a była zapełniona po brzegi) oprócz mnie nie było żadnej podrekślam ŻADNEJ otyłej osoby, BA nie było nawet takiej z nadwagą :D Grubasy nie chcą się odchudzać bo są leniwe i dlatego czyta Cię tak niewiele osób z problemem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pominę, że to również czasami przemyka mi przez myśl... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy to ja nie wiem gdzie ty na fitness chodzisz... U mnie (jak jeszcze chodzilam) towarzystwo bylo mieszane i bylo bardzo fajnie. I wcale nie uwazam ze grubasy (te prawdziwe) maja sie czego wstydzic. Cieszy mnie kiedy widze ze wychodza do ludzi, ruszaja sie, chca cos zmienic. Ze juz nie wspomne ile ich na basen chodzi:))))
    Co do rozmiarow... w dzisiejszych czasach konfekcja damska tak zwariowala z rozmiarami ze ciezko cos powiedziec szczerze powiedziawszy... wchodze od 38 do 44:)))) A jak poszlam kiedys do takiego "staromodnego" sklepu i zalozylam rozmiar 44 to sie utopilam jak w namiocie. Wiec ciezko stwierdzic:) A ze ja niestety z metra cieta jestem bo tylko li i jedyne 160 cm wiec moje juz odchudzone zaznaczam 68 kg jest fajne ale chcialabym jeszcze:) Tak do 60:)) I mysle ze wtedy bym wygladala ok:))

    Limonko zycze wam milego weekendu:))) Piekna pogoda, skoczcie na morze i jakies piekne foty nam tu powstawiaj:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ja Ci w dzisiejszy, piękny dzień zazdroszczę tego morza Limonko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojjj ja też zazdroszczę...kocham morze, mam z nim związanych mnóstwo wspomnień :D We wrześniu byłam na wakacjach i już chce tam wracać :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj chciałabym... ale nie wiem, czy w najbliższym czasie pójdę na plażę, naprawdę nie wiem ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się dziś wybiorę na spacer na Pola Mokotowskie :) No, a później będę siedzieć do nocy pisząc pracę..

    OdpowiedzUsuń
  20. Spaceru zazdroszczę, pisania pracy... nie bardzo ;]]]
    Wybrałabym się dokądś, tylko że odczuwam bóle w okolicach brzuchożołądkowych... O_o

    OdpowiedzUsuń
  21. Trochę słaba ta nowa ankieta. ;-P

    Też bym się gdzieś wybrała, a tu dupa. Muszę siedzieć, bo jeszcze złapię jakieś świństwo tuż przed operacją, a 3 raz nie będę przekładała. :-(

    OdpowiedzUsuń
  22. Też nie rozumiem czemu słaba?;>

    OdpowiedzUsuń
  23. Bo odpowiedzi są słabe - mało rozróżnienia/wyboru, niektóre są praktycznie te same (chociażby te trzy ostatnie... można byłoby zrobić z nich jedną i stworzyć dodatkową). ;-) Jestem teraz w trakcie projektowania własnej ankiety i się czepiam tak jak moja promotor. ;-P

    OdpowiedzUsuń
  24. Witajcie,
    czytam bloga od niedawna, odchudziłam sie 17 kg na diecie NH. Te zdrowe zasady bardzo weszły mi w krew. Niektórzy z mojego otoczenia twierdzą, że wariuję, ale ja się nie poddaję. Nie byłam otyła - przy 165 cm 67 kg, ale wyglądałam fatalnie. Brzuszysko było tłuste i paskudne.Żadnego wcięcia w talii - 95 cm! Otyłość brzuszna jak nic. Teraz ważę 50 kg. Chciałabym utrzymać tę wagę jak najdłużej, a nie wiem czy będzie to łatwe bo mam już 40 -stkę na karku. Rozmawiacie o rozmiarach - mój największy to 42, ale uwierzcie wyglądałam fatalnie! Tak że rozmiar nie mówi do końca o tym, czy wyglądamy szczupło, czy nie.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...