czwartek, 14 kwietnia 2011

133. Uważam Rze Dukan...

     Dopiero wczoraj skończyłam czytać ubiegłotygodniowy numer Uważam Rze. Zamieszczono tam całkiem ciekawy artykuł Dietetycy kontra dukaniści autorstwa Izabeli Filc Redlińskiej. Ponieważ wiem, że nie każdy lubi kupować tygodniki w dużej mierze traktujące o polityce, pozwolę sobie przytoczyć Wam niektóre fragmenty artykułu. 

     „Kate Middleton może znajdować się w niebezpieczeństwie – artykuły o podobnej wmowie pojawiły się pod koniec marca w brytyjskiej prasie. Chodzi o to, że wybranka księcia Williama, przyszła księżna, ponoć stosuje popularną dietę Dukana (...) Oliwy do ognia dodali dietetycy, którzy publicznie przypuścili atak na stosowany przez nią program odchudzający.
     - Jego przestrzeganie może być niebezpieczne – ostrzegła Tanya Zuckerbrot, dietetyczka z dyplomem Uniwersytetu Nowojorskiego, ekspertka często goszcząca w mediach. Jak dodała, ten sposób odżywiania się okryty jest złą sławą  wśród specjalistów.
     Dowód? Brytyjskie Towarzystwo Dietetyczne umieściło dietę Dukana na liście pięciu najgorszych jadłospisów 2011 roku. Podobnego zdania jest francuska agencja ANSES zajmująca się między innymi bezpieczeństwem żywności. Oceniła ona „menu” opracowane przez rodzimego lekarza jako źle zbilansowane i ryzykowne. Program żywieniowy oparty na produktach bogatych w białko (mięso, ryby, jaja), a ubogi w węglowodany (produkty mączne, makarony, ziemniaki) – a taki właśnie jest pomysł Dukana – nie służy wątrobie i nerkom oraz może sprzyjać rozwojowi raka jelita. 
     Specjaliści sobie, a dukaniści – jak nazywani są zwolennicy diety opracowanej przez 69-letniego dr. Pierre’a Dukana – sobie. Tylko we Francji sprzedało się 3,5 mln egzemplarzy jego pierwszej książki (została ona później przetłumaczona na 14 języków) (...).
     Któż jednak nie da się skusić obietnicom, jakie stoją za tą metodą odchudzania. Człowiek nie chodzi głodny, nie musi liczyć kalorii, nie wymaga się od niego większego wysiłku fizycznego (zaledwie 20 minut spaceru dziennie i unikanie jeżdżenia windą). W zamian za to szybko spada mu waga, a tę właściwą może utrzymać bardzo długo. Żyć nie umierać! (...)
     - To kolejny plan żywieniowy stworzony przez człowieka obdarzonego charyzmą, który składa wiele obietnic i ma swoich wyznawców, ale nie opiera się on na żadnych danych naukowych – komentuje Frank Sacks, profesor Departamentu Żywienia na Uniwersytecie  Harvarda. A jeśli już jakiekolwiek się pojawiają, to działają raczej na jego niekorzyść.
     Tak jak badania naukowców ze szkockiego Uniwersyytetu w Aberdeen, o których napisał „American Journal of Clinical Nutrition”. – Ustaliliśmy, że dlugoterminowe przestrzeganie tzw. diety protal, bogatej w białko, a ubogiej w węglowodany, może wiązać się z ryzykiem raka jelita – wyjaśnia dr Harry J. Flint. Naukowcy pracujący pod jego kierunkiem zauważyli, że u stosujących ją osób dochodzi do podwyższenia związków nitrozowych i innych metabolitów, których obecność wiąże się z rozwojem nowotworu. Jednocześnie następuje obniżenie stężenia pochodnych błonnika, które chronią przed tą chorobą. Co prawda badanie zostało przeprowadzone na małej grupie osób (17 mężczyzn), ale mimo to uczeni zalecają ostrożność w stosowaniu diety protal.”

     Poniżej tego artykułu zamieszczono również wywiad z panią Ewą Stachowską, kierownikiem Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka PUM w Szczecinie. Na pytanie, jaka może być cena stosowania diety, odpowiada ona: „Rozwój niewydolności wątroby i nerek. Stosowanie tej diety nadmiernie obciąża pracę tych narządów. Jest to skutkiem tego, że przestrzegając zasad żywieniowych Dukana, dostarczamy naszemu organizmowi nadmiernej ilości białka. Przyjmuje się, że zdrowy, dorosły człowiek powinien zjadać dziennie ok. 1 g protein na 1 kg masy ciała. W przypadku diety Dukana norma ta jest kilkakrotnie przekraczana. Z jednej strony wymusza to  na organizmie chudnięcie. Z druugiej, ciężar przerabiania nadmiaru białka spada na wątrobę, a na nerki wydalanie produktów jego rozpadu”.

     Ocenę i zastanowienie się nad informacjami zawartymi w artykule pozostawiam Wam. 

     Natomiast z innej beczki – odkryłam wyśmienitą zupę z ciecierzycy! Wkrótce przepis na nią ujrzy światło dzienne na blogu, ponieważ przepis na zupę jest tym, który zajął ostatnie miejsce w głosowaniu sprzed kilku tygodni. Zrobiłam również śledzie (<3 !!). Jedne w oleju (z majerankiem), drugie w śmietanie (z cebulą, kiszonym ogórkiem, białym i zielonym pieprzem oraz estragonem). Ponieważ zbliża się Wielkanoc, kupiłam je po okazyjnej, śmiesznie niskiej cenie. U mnie już wiosna, a jak u Was? ;)))


34 komentarze:

  1. Poruszyłaś drażliwy temat ;)
    pamiętasz naszą rozmowę w Grycanie w GB?
    Mówiłam Ci,że to dieta stworzona dla mnie... ;)
    wytrzymałam 6 tygodni haha :) to jest masakra a nie dieta :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wytrwałam gdzieś około 5-6tyg. Rzeczywiście spadek wagi był szybki- prawie 6kg. Niestety jak wróciłam do normalnego jedzenia wróciły też zgubione kilogramy i to z nadwyżką... :/

    Za oknem szaro buro...w głowie niestety też. Potrzebuję SŁOŃCA!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dominika, pamiętam =))) mnie by trafiło, gdybym musiała ciągle żreć białko. Ale jak kto lubi... ;)

    Magda, wszyscy go chyba potrzebujemy :((( ja o niczym innym nie marzę, jak o długim spacerze na plażę i żeby było ciepło. Może na święta?

    Teraz jednak muszę dietować naszego psiucha, bo pani weterynarz powiedziała, że ma zapalenie w jelitach i jest zarobaczony biedaczek (a mówiłam "FE!", żeby kup nie lizał...). Musi jeść gotowany ryż z marchewką i drobiem. Ugotowałam cały garnek i muszę podawać mu to 3 razy dziennie, do tego kleik z siemienia lnianego. Pieszczoch mój kochany, aż mi się serduszko kraje :(

    OdpowiedzUsuń
  4. spoko jada wasz pies :P też bym zjadła ryżu z marchewką i drobiem :D?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się podoba o Dukanie tu: http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,9347855,Doktor_Dukan_w_fazie_ataku.html .

    Sama też kiedyś zgłupiałam i nie jadłam węglowodanów, ale to było przed Dukanem. W miesiąc schudłam 7 kg. Oczywiście zaraz wszystko wróciło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jadłam paciek wystarczająco dużo i długo po zabiegu, już mi od nich niedobrze. ;-)

    Co do diety - nie pogadasz. Kto stosuje i mu pasuje, zawsze będzie się bronił.

    U mnie wiosennie będzie na Flickrze za parę dni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie najbardziej przeraża w tej diecie to, że już zawsze trzeba się jej trzymać... tak przynajmniej słyszałam. A gdzie miejsce na małe przyjemności i grzeszki? No gdzie? Będąc na tej diecie do końca życia czułabym się jak na poligonie, pod presją...a kysz! :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja przyjaciółka, którą na blogu nazywam Dukanową, zrzuciła w bardzo krótkim czasie 17 kg na tej diecie (ale też codziennie rano ćwiczyła 30 min. pilates). To było ok. 2 lata temu. Od tamtej pory, choć rzeczywistą dietę zakończyła - ani razu nie przytyła nawet odrobinę, choć zupełnie przestała się ruszać. Waga zatrzymała się i nie drgnie. Dukanowa twierdzi, że jej sukces polega na fazie podtrzymującej, która trwa ponoć do końca życia (raz w tygodniu protal, w pozostałe dni je normalnie, wcale nie dietetycznie, często fast food). Jeśli chodzi o tę dietę, to ja mam na co dzień chodzący dowód ja JAKĄŚ skuteczność tej diety. Ja odchudzam się z powodzeniem od 3 miesięcy (wczoraj minęły równo 3), wszystko dokumentuję na blogu, więc bez ściemy - ANI RAZU NIE PRZYSZŁO MI DO GŁOWY SIĘGNIĘCIE PO TĘ DIETĘ. Nie jestem dietetykiem, ale już po zapoznaniu się z ogólnymi założeniami tej diety -miałam wrażenie, że jest przegięta. Zdrowa dieta to bilans - zarówno energii, jak i składników pokarmowych. Z resztą nie tylko tę dietę wykluczyłam - stało się tak ze wszystkimi innymi popularnymi reżimami. Mniej i zdrowiej żreć i więcej ruchu. Efekty nie są "CUDOWNE", ale 1 kg na tydzień (trwale, bo ani razu nie miałam nawet drobnego wahnięcia w górę) - to chyba mówi samo za siebie.... Pozdrawiam Ciebie i czytelników Twojego bloga i na prawdę polecam z czystym sumieniem swój sposób na odchudzanie.
    znosna-lekkosc.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    Dieta Dukana to masakra osoby które odchudzają się sposobem dr Dukana sa tak zaoferowani ze nie da im sie nic przetłumaczyć ze samo białko powoduje tylko szkody w organiźmie (prędzej czy później). Ja nie mogłabym być na takiej diecie bo bym oszalała bez grahameczki bądz bez chrupiącego wieloziarnistego pieczywka. 31.12.2009 roku poszłam do dietetyka (nie ważyłam bardzo bardzo dużo ale czułam sie ze sobą źle) i jedząć bardzo bardzo dużo chudłam 1-1,5 tygodniowo czyli tak prawidłowo. A jadłam bardzo bardzo dużo mój chłopak mówił do mnie jak sobie szykowałam jedzenie "ty jesteś na diecie jjesz wiecej niż przed..."sama byłam w szoku. Teraz troche sie zaniedbałam i powoli wracam do dawnych nawyków ale na pewno nie bede sie odchudzac na Dukanie. buuuu ten D...to jakiś frajer nieźle zarobił na tym....Pozdrawiam Marta. polecam dietetyka w Warszawie citidiet.pl -Pan Maciej na prawde super chłopak!

    OdpowiedzUsuń
  10. Limonko...Dzieki za informacje o Dukanie

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiecie, każda dieta ma swoich zwolenników i przeciwników. Ponieważ Dukan jest w Polsce szalenie popularny, nie brakuje głupich ludzi, którzy uważają go za guru. Nie raz czytałam: "Dukan sądzi...", "Dukan zabrania..." itd. Ja twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak NIE WOLNO (no dobra, wyłączywszy moje przestrzeganie boskich przykazań). Organizmowi potrzebne są wszystkie składniki w odpowiednich ilościach i tyle. :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wiedziałam, że aż takie konsekwencje można ponieść stosując dietę wysokobiałkową...
    a co do zupy z ciecierzycy, to niedawno podałam na taką przepis na swoim raczkującym blogu :) eliza4.blox.pl
    ps. dziękuję za twój blog, który zmotywował mnie do zmiany sposobu odżywiania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Limonko! Do sledzikow w śmietanie koniecznie dodaj świeże jabłko. Takie w paseczki lub kostkę pokrojone! Pyyycha! Jak sie przegryzie smakuje boosko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej zapomniałam powiedziec w Dukanie najlepsza jest Nutella Dukanowa i sernik Dukanowy:D
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  15. tak mleko w proszku z którego się robi tą nutellę jest fantastycznie chemiczne ;]

    z dukana zostało mi do dziś upodobanie do m.in.placuszków otrębowych, sernika z serków homo bez mąki, kurczaka w sosie musztardowym :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mam 30 kg za sobą na dukanie i to nie jest żadna dieta tylko inny sposób oddzywiania się, nie mam żadnych dolegliwości o czym piszą różne pisemka, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  17. sposób odżywiania samym białkiem? popijając go cola light?
    będąc 6 tygodni na "tym sposobie odżywiania" miałam takie zatwardzenia spowodowane gniciem tego zasranego białka w żołądku, że się znalazłam w szpitalu na lewatywie bo się robiłam fioletowa :| dodatek warzyw co 5 dni to nie wystarczająca ilość błonnika w diecie.

    OdpowiedzUsuń
  18. L.K., nie miałam jabłka... :(((

    Dukan "sposób odżywiania się"... no tak, jedzenie samych słodyczy to też poniekąd jakiś tam sposób odżywiania się =)))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Limonko, tak jak się pewnie spodziewałaś, ktoś kto zrzucił na tej diecie wiele kg będzie szedł w zaparte :-)

    Za śledziem jakoś specjalnie nie przepadam, jeśli już to taki w occie z cebulką..jako koreczek :p

    OdpowiedzUsuń
  20. ja stosowalam skrupulatnie ta diete przez 2 tyg i przytylam 2 kg! Moje znajome, ktore schudły po 10, 15 kg na dunkanie przez zime niestety to przybrały...... a i mi nerki zaczęły szwankować po dunkanie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak to mówią nic nie działa w jedną stronę, i organizm na (prawie) samym białku prędzej czy później się zbuntuje, od wieków wiadomo że do prawidłowego funkcjonowania człowiek potrzebuje węgli, tłuszczy, białek i wit+minerały.
    To samo było z dietą Kwaśniewskiego, na początku wszystko świetnie, kilogramy lecą, po dłuższym stosowaniu sieje wręcz spustoszenie w organizmie. Ciekawostką (lecz niestety nie sprawdzoną posłyszaną od mojego wykładowcy ze studiów) jest to że dr Kwaśniewski nie pozwolił zrobić sobie pośmiertnych badań... ciekawe dlaczego... z osobistych doświadczeń moja ciotka stosuje tą dietę i zaczęła mieć problemy z jelitami a konkretnie grubym-typowe dla diety wysokotłuszczowej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Każda dieta, która coś ogranicza, sprawia, że gdzieś w ciele jest nie tak. Jak zmniejszyłam na samiuśkim początku węgle do minimum, to chodziłam po świecie jak zombie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przez Dukana też przechodziłam, też około 6 tygodni. I tak jak M mam kilka przepisów, które bardzo mi się spodobały, myślę że akurat w tym nie ma nic złego skoro robie je sobie czasem i nie odżywiam się samym białeczkiem. :)
    Niestety dla mnie , miłośniczki smaków jedzenie dosyć monotonnych śniadań i czasem też obiadów(czekałam tylko na warzywa, chore że musiałam na nie czekać) było okropne. Nie wrócę już do tej diety na pewno. Wolę chudnąć wolniej jedząc zbilansowane posiłki. Smacznie i zdrowo z dawką ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też uwielbiam tę gazetę. Czytając ten artykuł byłam przerazona efektamijakie daje dieta Dunkana. Uważam, że ładna figura to nie wszystko. Najwazniejsze jest nasze zdrowie. Co nam z ładnej figury jeśli resztę życia spędzimy w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ludzie zapominają, że dieta to NIE TYLKO waga. To wpływ na cały organizm. A to ich już nie obchodzi, no bo zdrowie zajmuje mniej ważne miejsce w walce z kilogramami. Ja teraz będąc na diecie po operacji, miałam koszmarne problemy z wypróżnianiem, bo ograniczyłam spożycie niektórych ważnych produktów (w tym błonnika)! Powoli urozmaicam swoje posiłki i już wszystko wraca do normy, ale nie mogłabym dłużej ciągnać na czymś takim.

    Tak więc nie należy przesadzać. To czego nie widać gołym okiem wcale nie znaczy, że jest ok. Nasze organy pracują na dodatkowych obrotach, a nawet nie jesteśmy tego świadomi. A potem ludzie się dziwią skąd tu takie a takie choroby bez powodu (bo bywa, że wychodzi to po latach).

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć

    Od jakiegoś czasu poczytuję tego bloga i w końcu postanowiłam coś napisać.

    Chciałam zauważyć, że na diecie Dukana nie je się samego białka. Jest to zalecane tylko w pierwszej fazie, która trwa kilka dni (max 10, ale tutaj powinno się być pod kontrolą lekarza). W drugiej fazie je się białko na zmianę z warzywami. Oczywiście, że można jeść niezdrowo, ograniczać warzywa, faszerować się dukanowymi słodyczami i coca colą. Oczywiście, że można niezdrowo przedłużać fazę białkową, ale to nie jest zgodnie z zasadami tej diety.

    W trzeciej fazie, utrwalającej, wprowadza się więcej węglowodanów, posiłki skrobiowe, owoce, właśnie po to, żeby nie zaliczyć jojo.

    I nieprawdą jest, że potem jeść jak wcześniej. Jeśli człowiek wróci do starych nawyków, to nie ma cudu, przytyje. W końcu jego nadwaga z czegoś się wzięła. Potem należy jeść normalnie, ale z umiarem.

    Nie wiem, dlaczego tak mało mówi się o fazie III - utrwalającej i fazie IV - odżywianiu już do końca życia. Wszystko jest tylko o tym, że się je za dużo białka.

    Schudłam na Dukanie 14 kg. Może nie jest to jakiś kosmiczny wynik, ale tyle potrzebowałam. W sumie poświęciłam na to ponad pół roku. Teraz zakończyłam utrwalanie i jestem ciekawa, jak dalej mi pójdzie. Wiem, że jak wrócę do starych nawyków, to wszystko stracone.

    Dla mnie akurat ta dieta wydała się najbardziej przyjazna. Próby ograniczania kalorii czy regularnych ćwiczeń do niczego nie prowadziły i szybko się zniechęcałam. Dzisiaj wiem, że drugi raz nie chciałabym diety Dukana stosować, bo jednak była męcząca. I w sumie nudna, ale efekty w ciągu pierwszych paru tygodni były bardzo zachęcające. Mnie nie zaszkodziła, jak na razie wszystkie wyniki mam w normie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiem, mnie bolało to, że owoce były zabronione w 1 i 2 fazie, a to jednak trochę czasu trwa. Ja rozumiem, że owoce to cukier, ale one też są nam potrzebne ...

    OdpowiedzUsuń
  28. Witajcie,
    jesteśmy na tej diecie z mężem od X.2009. Mąż schudł 15 kg, a ja 6kg. Tyle potrzebowaliśmy. Uważam, że jest to najlepsza dieta, jaką stosowałam ( a stosowałam kilka, bo lubie mieć rozmiar 36, a nietety wszystko wracało po skończonym stosowaniu). troche mnie śmieszy jak ktoś pisze żle o diecie, którą stosował 2-4 tygodnie. Mamy rewelacyjne wyniki, robimy badania co miesiąc i bardzo szczegółowo. Odżywiamy się 10x zdrowiej porównując okres przed dietą, jemy mnóstwo ryb, wołowiny i warzyw surowych i na parze. Przez cała dietę nie stosowaliśmy słodzików, coli light, ani innych niezdrowych rzeczy. Uważam, że jest to dieta dla ludzi z silną wolą, bo należy się stosować dokładnie do założeń diety, bo tyklo wtedy są efekty. Od 2 miesięcy jemy normalnie tzn. chleb, ciastka, makarony, czasem pizzę, alkohol, nie przytyliśmy nic, a nic. Dlatego polecam Dukana wszystkim, którzy żle sie czują ze swoją tuszą.

    OdpowiedzUsuń
  29. pomyliłam sie jedynie o rok..., na diecie jesteśmy od X. 2010;-))

    OdpowiedzUsuń
  30. witam.uważam,że stosowanie jakichkolwiek cudownych diet mija się z celem,bo nikt nie jest w stanie wytrwać na takiej diecie do końca życia,a gdy wróci do starych nawyków to wróci również waga (często z nadwyżką... ).trzeba poprostu mniej jeść,zdrowo i więcej się ruszać,to wszystko.może dłużej to potrwa,ale efekty są trwałe a nie chwilowe i nie niosą za sobą konsekwencji zdrowotnych.ja w ten sposób przez rok schudłam 26kg.wszyscy pytali co zrobiłam,że tak schudłam.moja odpowiedź? "MŻ" ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. http://wyborcza.pl/1,76498,9474473.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Witajcie.
    Widzę, że część komentarzy jest od osób, które NIE poczytały o tzw. diecie Dukana wystarczająco. Nie wiem, dlaczego twierdzi się, że w ogóle są wyeliminowane węglowodany. Ktoś pisze, że miał niesamowite zaparcia. Pewnie tak jest, jak się zapomina o codziennej dawce błonnika, czyli o otrębach owsianych. Do tego trzeba dodać 2-3 l płynów dziennie i nie ma siły, żeby ktoś miał zaparcia (chyba że to jakaś choroba). Z reguły na zaparcia narzekają ci, którzy za mało piją.
    Nigdy nie byłam szczupła. Moje problemy zaczęły się od przekarmienia w dzieciństwie (drugi r.ż.). Wywołało to również problemy z hormonami.
    W życiu poznałam wiele diet i preparatów, z wielu z nich skorzystałam z marnym skutkiem. Cudowne leki, diety "dla każdego" czy skuteczne preparaty w proszku nie istnieją. To oszustwo całego przemysłu farmaceutycznego, który produkuje tzw. środki odchudzające (skuteczne tylko, jeśli chodzi o odchudzanie naszych portfeli).
    Kiedy pierwszy raz dowiedziałam się o diecie Dukana (2-3 lata temu), praktykowałam Montignaca, kuchnię makrobiotyczną i gotowanie wg pięciu przemian. Sama robiłam zakwas i piekłam na nim chleb, bułki, a nawet pizzę. I nic - poza świadomością, że to świetnie smakuje i - być może - jest świetnym sposobem odżywiania. Być może - ale nie dla mnie. Co więcej, wtedy dowiedziałam się również, że nie służy mi m.in. gluten. Spróbujcie jednak kiedyś wyrobów bezglutenowych. Ohyda. Chyba wolałabym jeść karmę mojego kota.
    Okazało się, że najlepiej wyeliminować w ogóle tego typu żywność, więc dla mnie w miarę naturalnym wyborem stała się dieta proteinowa, o której już i tak sporo przeczytałam.
    Jak dotąd, krzywa mojego odchudzania powoli rośnie (a raczej powinnam napisać, że spada ;)).

    OdpowiedzUsuń
  33. Cd.
    W każdym razie czytam wszystkie "za" i "przeciw", a że jestem coraz bardziej świadoma, jak działa mój organizm, to wyciągam własne wnioski. Co jednemu służy, innemu szkodzi. Na Montignacu schudłam b. szybko, a potem równie szybko kilogramy wróciły. A potem Michel Montignac zmarł, co mnie od tej diety odstraszyło, bo miała to być "dieta długowieczności".
    Sądzę, że akurat dla mnie "Dukan" to dobry sposób odżywiania (zwłaszcza faza z warzywami). Przede wszystkim dieta ta sprawiła, że jeszcze uważniej czytam skład produktów. Kiedyś jadłam ogólnie nabiał (ekologiczny i bez różnych E), a teraz jem jak wyżej, ale tylko chudy. Ściągam skórkę z udek drobiowych, jem chude mięso i ryby, nie dodaję oliwy do sałat, nie jem "normalnych" słodyczy, nie, że mam szczególnie silną wolę, tylko dlatego, że w ogóle mnie nie ciągnie. Wyleczyłam się z uzależnienia od czekolady. Kupiłam grill elektryczny i spray do oliwy i jeśli smażę mięso, to tylko na grillu i z minimalną ilością tłuszczu. Albo zapiekam w piekarniku. Stałam się świadoma tego, co jem, choć dotąd uważałam, że moje odżywianie jest OK i że to tylko moje ciało jest takie "oporne" i że wreszcie powinnam się pogodzić, że jestem, jaka jestem (choć siebie akceptuję i jestem przez innych również akceptowana, choć może to błąd, bo nie ma bodźca, żeby dążyć do szczuplejszej sylwetki). "Dukan" udowadnia, że myliłam się (a raczej oszukiwałam) przez 20 lat. Moja endokrynolog wmawiała mi lata temu, że bez terapii hormonalnej się nie obędzie. Jak widzę, ona również się myliła.
    Próbą dla mnie były ostatnie święta, ale było łatwo. Nie ruszyłam nawet maminego bigosu, u siostry - mięs smażonych na tłuszczu i tradycyjnego sernika czy mazurka (zrobiłam babkę "dukanowską" i była tak świetna, że rodzinka mi pół zeżarła).
    Zobaczymy, jak będzie później. Jak dotąd jestem zadowolona. Jem 5-6 mniejszych posiłków (jogurt naturalny czy maślanka to też posiłek), piję dużo wody, a także herbaty (wolę zieloną, czerwoną i owocowe), pozwalam sobie na kawę z chudym mlekiem, odczuwam głód (podobno brak uczucia głodu jest wynikiem ketozy z nadmiaru białka – więc chyba tego czegoś nie mam, skoro czuję normalny głód), co więcej - mam masę energii, przestałam się tak szybko męczyć, wchodzę po schodach, unikam wind, nawet z ciężkimi siatami.
    Jak widać - mnie to służy. Każdy ma wybór i musi go dokonać sam.

    OdpowiedzUsuń
  34. no i to, co napisala kolezknka powyzej jest jedna z nielicznych sensownych wypowiedzi na temat sposobu odzywiania wg dr Dukana. tzreba spojrzec calosciowo a nie fragmentarycznie rzucajac hasla, ze nadmiar bialka szkodzi. Dukan to nei samo bialko!!!! ja do tego polecam RAW FOOD.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegamy sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i wulgarnych, zarówno w stosunku do autorów, jak i czytelników oraz innych komentujących. Blog nie jest miejscem wyładowywania swoich frustracji. Szanujmy się nawzajem!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...